Internauta odkrył tajemnicze „drzwi” na mapach Google. Naukowiec: Interesujący wzór

Dodano:
Rejon Antarktyki Źródło: Google Maps (zdjęcie satelitarne)
Internauta, który w wolnych chwilach uwielbia analizować zdjęcia satelitarne na mapach Google, znalazł w rejonie Arktyki tajemnicze „drzwi”. O swoim odkryciu poinformował społeczność zgromadzoną na jednym z największych amerykańskich portali. „Co one tam robią?” – zastanawiali się użytkownicy. Na zdjęcie budzące kontrowersje postanowili rzucić okiem naukowcy.

Internauci chętnie eksplorują aplikację Google Maps, odkąd są na niej dostępne zdjęcia satelitarne (czyli od 2005 roku). Chętnie porównują nowe fotografie z archiwalnymi, szukając odpowiedzi na rozmaite pytania – na przykład dotyczących katastrof lotniczych (szukają wówczas wraków maszyn) czy spraw wojskowych (analizują, gdzie znajdują się bazy morskie i lądowe Chin czy Stanów Zjednoczonych).

Tym razem jeden z użytkowników sieci natknął się na tajemnicze „wrota”, osadzone na zboczu góry na Antarktydzie. Co na to eksperci?

Profesorowie przyjrzeli się sprawie

Glacjolog z Uniwersytetu w Newcastle – profesor Bethan Davies – został poproszony o przeanalizowane zdjęć przez dziennikarzy brytyjskiej gazety „Daily Mail”. Stwierdził, że rzekome „drzwi” znajdują się „w obszarze szybko poruszającego się lodu morskiego”, w pobliżu wybrzeża. W okolicy znajduje się parę wysp, a na nich płytka woda. – To góra lodowa, która utknęła na mieliźnie i teraz topnieje – tłumaczy ekspert. Dodaje, że dookoła widać wiele innych podobnych zwartych brył.

Redakcja skontaktowała się także z prof. Martinem Siegertem, który jest jednym z dyrektorów w Instytucie Granthama (i z wykształcenia glacjologiem). Zdaniem specjalisty to „przepływ lodu wokół stałej przeszkody subglacjalnej, na który wpływa topnienie i ponowne zamarzanie lodu oraz wiatry katabatyczne [czyli takie, które spływają z pochyłości wzgórz lub lodowca – przyp. red.]”. Prof. Siegert tłumaczy, że „lód jest tam dość cienki, o czym świadczą inne wychodnie skalne w pobliżu, więc wpływ podłoża na przepływ lodu jest silny”. – To interesujący wzór, ale nie niezwykły, ani zaskakujący – z glacjologicznego punktu widzenia – wskazał.

W sprawie wypowiedział się także wulkanolog z Uniwersytetu w Leicester – prof. John Smellie. Zdaniem naukowca „wejście do wnętrza góry” – jak nazwali je niektórzy internauci – „wygląda tak, jakby krótki, skalisty grzbiet wyłonił się z powodu obniżenia lodu” i „tworzy górną część drzwi”. „Boki natomiast przyozdobione są dwoma równoległymi ogonami śnieżnymi” – dzięki nim możemy dowiedzieć się, w którą stronę wieje tam wiatr.

Niewinne „śledztwa” internautów potrafią przerodzić się w tragedię

Choć teorie spiskowe bywają zabawne i w wielu przypadkach nieszkodliwe (niektórzy zainteresowanie nimi traktują jako niewinne hobby), to jednak czasami wiara w nie może doprowadzić do tragedii. Trzeba przyznać, że w ostatnim czasie szczególnie te zahaczające o kwestie polityczne i społeczne fake newsy stały się niezwykle popularne. Napędza je strach, niepewność, niedoinformowanie, spadek zaufania do mediów, a także chęć znalezienia prostych odpowiedzi na złożone problemy.

Teorie spiskowe mogą być niebezpieczne. Przykład to rok 2021 i grupa wyznawców ruchu QAnon, którzy wparowali do Kapitolu, bo rozzłościł ich wynik wyborów prezydenckich w USA. Inny przykład to pandemia koronawirusa (która na dobre wybuchła w 2020 roku, choć swój początek miała w 2019). Osoby, które negowały istnienie choroby COVID-19, a którą wywoływał SARS-CoV2, nie chciały się szczepić i namawiały do tego innych, mówiąc, że „chemia” znajdująca się w nich „zabija”. Tymczasem szacuje się, że preparaty pomogły uniknąć śmierci 20 milionów ludzi na całym globie.

Źródło: Google Earth i Maps / nypost.com / dailymail.co.uk
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...