Były premier rządu PiS skrytykował orędzie Dudy. „Kaczyński gardzi prezydentem”
Andrzej Duda wygłosił w Sejmie orędzie w związku z rocznicą wyborów parlamentarnych z 2023 r. „Fakt” poprosił o ocenę przemówienia Kazimierza Marcinkiewicza. – To było niestety przedstawienie przekazów dnia z ostatniego miesiąca opozycyjnej partii. To było żenujące – powiedział były premier rządu PiS. Marcinkiewicz zwrócił uwagę na słowa głowy państwa o energetyce i inwestycjach. Zaznaczył, że przez ostatnie osiem lat polska energetyka przestawiła się na węgiel pochodzący z Rosji.
– Polska potrzebuje stabilnych źródeł energii, które będą w stanie zasilać naszą gospodarkę przez kolejne dekady, spełnią wymagania transformacji energetycznej, a przede wszystkim ochrony klimatu, które stawia przed nami Europa i świat. Dlatego musimy postawić na budowę elektrowni atomowych. To krok w kierunku niezależności energetycznej, kluczowej w obliczu globalnych wyzwań klimatycznych i geopolitycznych, to przyszłość polskiej energetyki – mówił Duda.
Kazimierz Marcinkiewicz o orędziu Andrzeja Dudy. „Nie rozumie swojej roli w państwie”
Były szef rządu dodał, że oprócz przekopu Mierzei Wiślanej nie dokonano innej dużej inwestycji infrastrukturalnej. Marcinkiewicz wyjaśniał, że te drogowe wynegocjował jeszcze on sam. Według byłego premiera Duda „nie rozumie swojej roli w państwie”. Marcinkiewicz podkreślił, że prezydent nie tworzy ustaw, tylko je podpisuje, analogicznie podpisuje nominacje profesorów, a nie ich wybiera.
– Chciałbym z tego miejsca podziękować panu ministrowi, panu wicepremierowi Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi zarówno za doprowadzenie do podpisania tych ostatnich wspomnianych kontraktów, jak również za dobrą i tak bardzo potrzebną współpracę w obszarze bezpieczeństwa. Za bardzo ważny uważam również zainicjowany przez pana ministra Kosiniaka-Kamysza program nowoczesnego wyposażenia indywidualnego żołnierzy – powiedział także Duda.
Były premier rządu PiS o orędziu prezydenta. „Próbuje doprowadzić do zmiany władzy”
Były szef rządu zauważył, że głowa państwa uśmiecha się do szefa ludowców i tej partii od 2023 roku. – Teraz również próbuje doprowadzić do zmiany premiera i zmiany władzy właśnie przy pomocy PSL-u. Czyni to także PiS, nie tylko Duda, próbują przygotować taki przewrót na wiosnę przyszłego roku. Nie jest to tajemnicą – przekonywał Marcinkiewicz. Były premier podsumował, że „Kaczyński gardzi prezydentem, a Duda ma pewnego rodzaju syndrom sztokholmski wobec prezesa PiS”.