Górale zastawiają pułapki. „Kolega o mały włos nie zginął”

Dodano:
Poronin, Podhale Źródło: Shutterstock
Do niebezpiecznego incydentu doszło w okolicach Poronina (Małopolskie). Właściciel pola zamontował na nim metalowy ruszt. Na konstrukcję wpadło dwóch rowerzystów.

Jak na platformie X poinformował Tygodnik Podhalański, „ten bezmyślny sposób walki górali z quadami może mieć nieobliczalne skutki. Ktoś rozstawił takie pułapki w okolicach Poronina. Na tę wpadli dwaj rowerzyści”. Dołączono do wpisu nagranie, na którym zarejestrowano ukrytą w ziemi metalową konstrukcję. Do incydentu doszło w małopolskim Poroninie.

Jeden z rowerzystów wysłał nagranie do redakcji Tygodnika Podhalańskiego. Jego zdaniem metalowy ruszt został zainstalowany w ziemi po to, by osoby jeżdżące na quadach lub rowerach nie wjeżdżały na teren jego pola. Podkreślił, że właściciele działek „nie zdają sobie sprawy, że mogą kogoś zabić”.

„Kolega o mały włos nie zginął”

– Kolega o mały włos nie zginął. Wpadliśmy na ruszt stalowy zakopany w ziemi. Wystawały tylko szpile. Ta konstrukcja została ewidentnie przygotowana, żeby ludzie nie jeździli quadami, motorami i rowerami. Osobiście jestem przerażony, tamtędy jeździ tyle dzieci na rowerach, nawet moi synowie – mówi „Tygodnikowi Podhalańskiemu” jeden z rowerzystów, który napatoczył się na metalową konstrukcję.

Co ciekawe, internauci komentujący wpis są podzieleni – część z nich nie szczędzi krytyki wobec właściciela terenu, a inni z kolei skupiają się na rowerzystach, którzy – zdaniem osób, które zabrały głos – nie powinni jeździć po prywatnej działce.

Pułapki mogą być sporym zagrożeniem

„Nie rozumiem tego, jak można bezkarnie jeździć po cudzej działce?” – napisał jeden z internautów. Większa ich część jednak zauważa, że montowanie tego typu pułapek wiąże się z zagrożeniem.

„Trzeba sobie ogrodzić, to będzie wiadomo że to «czyjeś». Jeśli teren jest nieogrodzony, to nikt, wkraczając na ten teren, nie popełnia ani wykroczenia, ani przestępstwa. Natomiast stawianie takich pułapek to kryminał, warto zgłaszać na policję i nie odpuszczać po pierwszym umorzeniu” – skomentował artykuł jeden z czytelników portalu.

Źródło: Tygodnik Podhalański
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...