Netanjahu grzmi po ataku na rezydencję. „Próba zabójstwa mnie i mojej żony”
Trzy wystrzelone z terytorium Libanu drony wleciały w przestrzeń powietrzną Izraela w sobotę rano. Dwa z nich zostały zestrzelone, jednak trzeci – jak podały Siły Obronne Izraela – trafił w jeden z budynków w Cezarei. Jak się okazało, celem miała być rezydencja premiera Benjamina Netanjahu. Z doniesień medialnych wynika, że w trakcie ataku na jej terenie nie było ani szefa izraelskiego rządu, ani żadnego z członków jego rodziny.
Netanjahu w sobotę wieczorem zamieścił na portalu X wpis, w którym odniósł się do ataku i zapowiedział, że Izrael nie zrobi kroku w tył. „Próba zabójstwa mnie i mojej żony podjęta przez Hezbollah, sojusznika Iranu, była dziś poważnym błędem. Nie powstrzyma to ani mnie, ani państwa Izrael od kontynuowania sprawiedliwej wojny przeciwko naszym wrogom w celu zabezpieczenia naszej przyszłości” – stwierdził.
Następnie zwrócił się do „Iranu i jego sojuszników”, grożąc, że „każdy, kto spróbuje skrzywdzić obywateli Izraela, zapłaci wysoką cenę”. „Nadal będziemy eliminować terrorystów i tych, którzy ich wysyłają. Sprowadzimy naszych zakładników z Gazy do domu. I sprawimy, że nasi obywatele, mieszkający przy naszej północnej granicy, bezpiecznie wrócą do swoich domów” – podkreślił Netanjahu. „Izrael jest zdeterminowany, aby osiągnąć wszystkie cele wojenne” – dodał
"Nowa faza konfrontacji" na Bliskim Wschodzie
Do ataku na rezydencję premiera Izraela doszło kilka dni po tym, gdy Izraelczycy poinformowali o zabiciu Jahji Sinwara, przywódcy Hamasu, oskarżanego o organizację zamachu z 7 października 2023 roku. Daniel Hagari, rzecznik sił zbrojnych Izraela stwierdził, że Sinwar zginął w strzelaninie. – Próbował uciec, ale nasze siły go wyeliminowały – zaznaczał. W odpowiedzi libański Hezbollah przejście do „nowej fazy konfrontacji” i eskalację konfliktu.
Jak informuje Reuters, w sobotę siły Izraela przeprowadziły kolejne ataki na "obiekty Hezbollahu" w południowym Bejrucie, stolicy Libanu.