Tragiczny karambol pod Gdańskiem. Prokuratura ujawnia wyniki badań kierowcy

Dodano:
Karambol na trasie S7 pod Gdańskiem Źródło: PAP / KW PSP Gdańsk
Prokuratura potwierdziła, że wśród ofiar karambolu na trasie S7 jest dwójka dzieci, a 37-letni kierowca ciężarówki nie hamował przed zderzeniem. – We krwi kierowcy nie stwierdzono żadnych środków psychoaktywnych — przekazał rzecznik prokuratury okręgowej w Gdańsku.

Prokurator Mariusz Duszyński, rzecznik prokuratury okręgowej w Gdańsku, podczas niedzielnej konferencji prasowej potwierdził, że dwie spośród czterech ofiar tragicznego karambolu na trasie S7 to dzieci, chłopcy w wieku 7 i 10 lat. Dodał również, że badanie telefonu kierowcy ciężarówki wykazało, iż nie był on używany w momencie zderzenia, a pojazd poruszał się z prędkością około 80 kilometrów na godzinę. — Wytracił prędkość do zera w ciągu 10 sekund, nie na skutek hamowania, ale na skutek uderzenia o inne pojazdy — powiedział prokurator.

Śledczy ustalili, że w pojazdach, które brały udział w karambolu, znajdowało się 56 osób. Prokurator Duszyński poinformował, że prokuratura wszczęła śledztwo z artykułu dotyczącego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. To oznacza, że 37-letniemu kierowcy ciężarówki może grozić kara pozbawienia wolności od dwóch do nawet 15 lat.

Tragiczny karambol na trasie S7

Do tragicznego w skutkach karambolu na trasie S7 doszło o godzinie 23:15 w miejscowości Borkowo niedaleko Gdańska. Jak informuje policja, w zdarzeniu brało udział 21 pojazdów, trzy ciężarówki i 18 samochodów osobowych. Kilka z nich się zapaliło, jeden samochód spłonął całkowicie. Śmierć poniosły cztery osoby, do szpitali trafiło dwunastu rannych. "W działania na miejscu wypadku zaangażowanych było kilkudziesięciu policjantów różnych pionów" – czytamy w komunikacie pomorskiej policji.

Funkcjonariusze użyli do oględzin miejsca tragedii między innymi skanera 3D, który ma pomóc odtworzyć przebieg zdarzeń. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że 37-letni kierowca ciężarówki wjechał w poprzedzające go pojazdy na remontowanym fragmencie trasy. Ruch był wzmożony, bo chwilę wcześniej skończył się mecz Lechii Gdańsk z Legią Warszawa. Świadkowie twierdzili, że ciężarówka taranowała samochody przez około 200 metrów.


Wkrótce więcej informacji
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...