Matka pięcioraczków z Horyńca o „naprawdę ciężkiej” sytuacji. „To było jak światło w ciemności”

Dodano:
Dominika Clarke z pięcioraczkami z Horyńca Źródło: Instagram / Rodzina Clarke
Matka pięcioraczków z Horyńca podkreśliła, że „kiedy rano otworzyła oczy, miała wrażenie, że świat waży za dużo, żeby go unieść”. Dominika Clarke zaznaczyła, że „w takich chwilach robi coś, co jest proste, ale dla niej magiczne”.

Dominka Clarke pokazała w mediach społecznościowych relację ze spaceru pięcioraczków z Horyńca. Dzieci ubrane były w żółte kalosze i czerwono-zielony strój przypominający truskawki. Dominika Clarke zwróciła uwagę na niezbyt sprzyjającą pogodę. Pięcioraczki z Horyńca swoje ubranie zachowały również na resztę dnia. „Dziś odwiedziła nas truskawkowa ekipa sprzątająco-buszująca – z tą najczystszą, dziecięcą radością, która rozjaśnia nawet najbardziej szare chwile” – zaczęła matka dzieci.

„Niektórzy pisali w komentarzach, że to kicz ubierać dzieci w takie same stroje, że powinnam wybrać coś innego – zwierzątka, bajkowe postacie, a każde z nich powinno wyglądać inaczej. Ale dzisiaj… dzisiaj było inaczej. Naprawdę ciężko. Kiedy rano otworzyłam oczy, miałam wrażenie, że świat waży za dużo, żeby go unieść. Maluchy już dawno buszowały w swoich łóżeczkach, a ja wciąż szukałam w sobie siły, by wstać” – kontynuowała Dominika Clarke.

Pięcioraczki z Horyńca. Dominika Clarke odpowiada internautom. „Może nie wszystkim to się podoba”

„W takich chwilach robię coś, co jest proste, ale dla mnie magiczne – ubieram ich jednakowo, w coś, co wywoła uśmiech na mojej twarzy. Ten drobiazg, choć wydaje się mały, daje mi tę iskierkę, której czasem tak bardzo potrzebuję. Może nie wszystkim to się podoba, ale dla mnie dzisiaj te truskawkowe stroje były jak światło w ciemności. Dały mi siłę i radość, kiedy najbardziej ich potrzebowałam” – relacjonowała matka pięcioraczków z Horyńca.

Dominika Clarke podsumowała, że „czasem to właśnie te małe, niepozorne rzeczy są tym, co trzyma nas przy nadziei, co pomaga przetrwać kolejny dzień”. Matka pięcioraczków z Horyńca zrobiła również kilka zdjęć na spacerze, ale jak sama przyznała „nie było łatwo, bo jej kaczuszki nabrały już wprawy w chodzeniu w gumaczkach i rozbiegają się na wszystkie strony”. „Ella szybko się męczy, więc o kolejnym ‘fajnym zdjęciu’ nie chciała nawet słyszeć – tylko do wózia i już!” – zakończyła.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...