„Czasem trzeba dodatkowego wsparcia”. Matka pięcioraczków z Horyńca w szczerym wyznaniu
Nie tak dawno Dominika Clarke opowiadała o problemach swojej córki Grace - tym razem zdradziła kulisy dorastania małego Czarusia, wcześniaka.
„To prawda, Czaruś nie je z dziewczynkami. Jest wcześniakiem z wieloma problemami, a bez sondy jesteśmy dopiero od dwóch miesięcy i idzie nam dobrze – Czaruś przybiera na wadze i zaczyna mieć swoje ulubione smaki” – zaczęła wpis matka pięcioraczków z Horyńca.
W dalszej jego części zaznaczyła, że dziecko zmaga się jednak z dużymi problemami sensorycznymi, co oznacza, że nie toleruje niektórych konsystencji i tekstur jedzenia. „Częścią jego terapii jest siadanie do jedzenia razem z dziewczynkami. Nawet jeśli nie je, to dotyka pokarmów, czasem się wzdryga, czasem wyrzuca – to wszystko jest elementem długiego procesu. Zazwyczaj jest karmiony po tej zabawie sensorycznej” – wyjaśniła.
Dominika Clarke odpowiada na zarzuty internautów
Kobieta podzieliła się również refleksją na temat zastanawiających komentarzy części jej czytelników.
„Niektórzy sugerują, że Czaruś nie je, a my po kryjomu zakładamy sondę i udajemy, że wszystko jest w porządku. Nie wiem, komu miałoby to służyć? Każdy, kto ma pojęcie o karmieniu sondą, wie, że to nieprzyjemne doświadczenie – zakłada się ją raz na kilka dni, a plastry często podrażniają skórę lub uczulają. Gdybyśmy potrzebowali sondy, nie mielibyśmy powodu tego ukrywać” – czytamy we wpisie.
„To nie jest porażka rodziców, tylko czasem trzeba dodatkowego wsparcia. Najważniejsze jest dobro dziecka” – zaznaczyła influencerka.
Dodała, że sondę założyła raz, gdy musiała wyjechać na jeden dzień, a obawiała się, czy mąż sobie poradzi. „Poradził sobie, i od tamtej pory Czaruś jest bez sondy” – wyjaśniła Dominika Clarke.