Jest akt oskarżenia. Budda występuje w tej sprawie w roli pokrzywdzonego
W maju, na platformie YouTube, influencer poinformował widzów w jednym z filmów, że ktoś go szantażuje. Wskazał, że dostaje setki gróźb. Powiedział, że podjęto próby wyłudzenia od niego pieniędzy. Przez kilka miesięcy miał być nękany, a nieznane osoby miały straszyć go, że nie dadzą mu spokoju, jeśli nie zapłaci sporej sumy. Kamil L. powiadomił o wszystkim policję.
Dziennikarze zapytali o tę sprawę rzecznika warszawskiej prokuratury okręgowej. Przyznał, że prokuratura się nią zajmowała.
Budda jako pokrzywdzony? Jest akt oskarżenia
Prokurator Piotr Skiba przyznał, że „śledczy zajmowali się sprawą szantaży”. W końcu zatrzymano dwie osoby – Artura R. i Damiana S. Mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Jak ustaliła prokuratura, mieli 13 i 15 maja tego roku w różnych miejscach (między innymi w Warszawie czy Krakowie czy przez internet) grozić Buddzie.
Mieli być w posiadaniu filmu, który planowali zamieścić na platformie YouTube. Materiał wideo miał na celu zniesławić Kamila L. Prokuratura podaje, że chodziło o jego „poniżenie w opinii publicznej”, a także „narażenie na utratę zaufania potrzebnego do wykonywanej przez niego działalności”. Żeby do tego nie doszło chcieli ponoć, aby Budda dał im 700 tysięcy złotych.
Obaj mężczyźni są już w areszcie tymczasowym (taki środek zapobiegawczy wobec nich zastosowano). Prok. Skiba przekazał TVN-owi, że śledztwo zakończone zostało 2 września. Tego samego dnia skierowano też do Sądu Rejonowego dla Warszawy Woli akt oskarżenia. – Aktualnie postępowanie sądowe jest w toku – mówi rzecznik PO.
Zatrzymanie Kamila L. – Buddy. Youtuber i jego partnerka opuszczą areszt na początku nowego roku
Przypomnijmy – na początku listopada Sąd Okręgowy w Szczecinie zdecydował o pozostaniu w areszcie Buddy. To samo tyczy się jego partnerki – Aleksandry K., znanej jako Grażynka. W miejscach odosobnień pozostaną do 11 stycznia.
Kamil L., a także dziewięć innych osób zostało zatrzymanych przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji. Tego samego dnia zabezpieczono też mienie podejrzanych o znacznej wartości.
Budda usłyszał zarzut kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Jej członkowie mieli dopuścić się popełnienia przestępstw karno-skarbowych. Więcej piszemy o tym tu.