Kościół zrobił krok w tył ws. lekcji religii? Przedstawiciel KEP komentuje
„Gazeta Wyborcza” powołując się na swoje źródła w rządzie podała, że biskupi zaproponowali minister edukacji narodowej Barbarze Nowackiej kompromisowe propozycje ws. ograniczenia lekcji religii w szkołach. Duchowni mieli zaakceptować jedną lekcję tygodniowo pod warunkiem, że zmiana zacznie obowiązywać od 2026 r. Powodem ma być czas na zmianę podstawy programowej i przygotowanie nowych podręczników. Ostateczną decyzję w tej sprawie ma podjąć Donald Tusk.
Polska Agencja Prasowa zapytała o sprawę przewodniczącego komisji duszpasterstwa KEP. Bp Andrzej Czaja stwierdził, że „w kwestiach związanych z edukacją najlepiej sprawdza się podejście indywidualne, a odgórne narzucanie wszystkim placówkom edukacyjnym jednego rozwiązania jest niekorzystne”. Dodał, że sprawa frekwencji na lekcjach religii zależy od diecezji i wielkości miejscowości.
Zmiany w nauczaniu religii w szkołach. Bp Andrzej Czaja przeciwko narzucaniu jednego rozwiązania
– Wciąż jest wiele takich miejsc, w których uczniowie bardzo chcą uczestniczyć w katechezie dwa razy w tygodniu. Jeśli my odgórnie narzucimy jedno rozwiązanie wszystkim, to rodzice i uczniowie będą niezadowoleni – przekonywał szef komisji duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski. Bp Czaja domaga się również, aby w decyzji w tej sprawie uwzględnić zdanie rodziców, którzy są „odpowiedzialni za wychowanie i mają prawo, by lekcje religii wyglądały tak, jak tego oczekują”.
Przewodniczący komisji duszpasterstwa KEP skomentował, że ograniczenie lekcji religii może wynikać z problemów kadrowych. Przypomniał, że biskupi w przeszłości wyrażali zgodę na czasowe ograniczenie lekcji religii do jednej tygodniowo w niektórych placówkach, kiedy domagał się tego dyrektor szkoły. Bp Czaja nie chciał podać na jaki termin wejścia w życia zmian mógłby zgodzić się Episkopat. Zakończył, że szkoły również muszą się dostosować.