Sikorski odgraża się Rosjanom. „Jak nie przestaniecie...”
W niedzielę 17 listopada Radosław Sikorski spotkał się z mieszkańcami Pruszkowa. Szef MSZ poruszył m.in. kwestię wojny w Ukrainie. Wspomniał o telefonicznej rozmowie Olafa Scholza z Władimirem Putinem. – Po raz pierwszy od dwóch lat ważny polityk europejski, kanclerz Niemiec (Olafa Scholz), zadzwonił do prezydenta Putina. To się może wydać nic. Ale w międzyczasie Władimir Putin został oskarżony o zbrodnie wojenne. To ma swoją wagę polityczną – ocenił minister.
Sikorski o wojnie w Ukrainie
Polityk KO dodał, że „Wołodymyr Zełenski – delikatnie mówiąc – nie był zadowolony z działań niemieckiego kanclerza”. – Powiedział, że to jest otwarcie puszki Pandory. Donald Tusk podkreślał, że ten konflikt trzeba rozwiązać przez wspieranie Ukrainy, a nie przez telefony. Tym bardziej, że jako UE powinniśmy działać wspólnie. Jak będziemy zjednoczeni, najlepiej z USA, to Putin będzie wiedział, że nie ma żartów – stwierdził Radosław Sikorski dodając, że „inaczej będzie jeśli Putin będzie mógł »wyciągać« poszczególne kraje i je rozgrywać”.
Zdaniem szefa MSZ, „żeby płynąć na wydarzenia musimy przestać mówić językiem dyplomatycznym, tylko zacząć podejmować decyzje dotyczące np. zwiększenia budżetu obronnego UE”. – Czy gdyby USA miały zredukować wsparcie dla Ukrainy, czy jesteśmy gotowi wejść w to miejsce? Czy jesteśmy gotowi wypuścić obligacje obronnościowe, na wzór tych COVID-owych, aby zwiększyć produkcję sprzętu i amunicji? – dopytywał.
Sikorski odgraża się Rosjanom. Mocne słowa szefa MSZ
W dalszej części spotkania z mieszkańcami Pruszkowa minister mówił o aktach dywersji dokonywanych przez Rosjan. – Na kanale na Telegramie rekrutują gości, którym płacą najpierw 2 tys. euro, żeby zrobili zdjęcie jakiegoś obiektu, a potem płacą więcej, by go podpalili. To się dzieje w całej Europie, również w Polsce – tłumaczył polityk KO. Szef MSZ zaznaczył, że m.in. z tego powodu zdecydował się zamknąć konsulat rosyjski w Poznaniu. – W ten sposób wysłaliśmy jasny sygnał: wiemy co robicie, przestańcie to robić, jak nie przestaniecie, to zamknę wam resztę – powiedział.
Decyzja ministra została podjęta po tym, jak na jaw wyszła sprawa Serhija S., prorosyjskiego obywatela Ukrainy, który w styczniu został zwerbowany w internecie przez obce służby do podpalenia Centrum Dekoral we Wrocławiu. ABW zatrzymało go przed atakiem.
W opinii Radosława Sikorskiego „stawką wyborów prezydenckich będzie także moc polskiego głosu w sprawach międzynarodowych”. – Już udowodniłem, nieskromnie mówiąc, że potrafiłem rosyjskiemu ambasadorowi parę słów prawdy powiedzieć i to się niosło po całym świecie, miało miliony odsłon. Jako prezydent mógłbym dalej to robić – zapewnił nawiązując do swojego głośnego wystąpienia podczas forum Rady Bezpieczeństwa ONZ.