Przeszukali dom Roberta Bąkiewicza. Zdradzili, co znaleźli w środku
Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga poinformował na antenie TVN24 o kolejnych krokach w sprawie śledztwa dotyczącego incydentów na Marszu Niepodległości w 2018 roku. – Przesłuchano w charakterze świadków, osoby, które w 2018 r. pełniły wysokie funkcje państwowe i uczestniczyły w negocjacjach z Robertem Bąkiewiczem – przekazał Norbert Woliński. R
zecznik dodał, że „prokuratura ustaliła już tożsamość niektórych członków i dowódców Straży Marszu Niepodległości oraz przesłuchano ich w charakterze świadków”. – Śledczy przeanalizowali również materiały uzyskane podczas przeszukania w domu Roberta Bąkiewicza. Dokonano oględzin i szczegółowej analizy materiałów elektronicznych utrwalonych na urządzeniach. Ujawniono szereg treści istotnych dla śledztwa, ponadto dokonano oględzin szeregu materiałów wideo publikowanych w internecie – wyliczał.
Burzliwy Marsz Niepodległości
Marsz Niepodległości w 2018 roku miał wyjątkowo burzliwy przebieg. Chociaż w demonstracji brali udział przedstawiciele władz państwowych m.in. Andrzej Duda, Jarosław Kaczyński oraz Mateusz Morawiecki, nie obyło się bez incydentów. Uczestnicy m.in. spalili flagę Unii Europejskiej, skandowali liczne hasła antysemickie i rasistowskie. Zdaniem śledczych dopuścili się również znieważenia polskiej flagi państwowej poprzez namalowanie na niej symbolu neofaszystów.
– W toku postępowania ujawniono nagranie, na którym jeden z uczestników marszu kieruje wobec innej osoby groźbę karalną użycia przemocy. Ubiór i zachowanie sprawcy wskazują na jego przynależność do Straży Marszu Niepodległości. W toku tego postępowania przewodzono szereg czynności mających na celu ustalenie tej osoby, która te groźby kierowała – komentował. Norbert Woliński
W związku ze sprawą, 4 września dom Roberta Bąkiewicza został przeszukany. „Policja weszła do mnie do domu i robią rewizję” – pisał wówczas w mediach społecznościowych były szef stowarzyszenia Marsz Niepodległości.