Merkel szczerze o Putinie i Trumpie. Zwróciła uwagę na jedną rzecz
Niemiecka opinia publiczna z niecierpliwością wyczekuje 26 listopada. Powód? Tego dnia na rynek trafią pamiętniki Angeli Merkel zatytułowane „Wolność: Wspomnienia 1954-2021”. Była kanclerz Niemiec postanowiła nie tylko podzielić się swoimi wspomnieniami z najważniejszych politycznych wydarzeń w historii kraju, ale również opisać kulisy działania polityki na najwyższych szczeblach.
„Die Zeit” opublikowało przedpremierowo fragmenty pamiętników byłej niemieckiej kanclerz, w których opowiada o swoich relacjach z Donaldem Trumpem i Władimirem Putinem.
Angela Merkel o Donaldzie Trumpie
Zdaniem byłej szefowej niemieckiego rządu, „Donald Trump jest w pierwszej kolejności przedsiębiorcą a dopiero potem politykiem”. „On patrzy na świat z perspektywy dewelopera nieruchomości, którym był w przeszłości. Zdaniem Trumpa wszystko jest na sprzedaż i jeśli on tego nie zrobi, to ktoś go uprzedzi” - oceniła.
W swoich pamiętnikach Angela Merkel wyznała, że gdy była jeszcze kanclerzem Niemiec, rozmawiała z papieżem Franciszkiem o tym, jak dojść do porozumienia z osobą, która ma totalnie inne poglądy. Ojciec Święty miał zrozumieć, że pytanie dotyczy właśnie Donalda Trumpa i chociażby jego postrzeganie kwestii klimatycznych. Z relacji niemieckiej polityczki wynika, że papież poradził jej, aby „próbowała naginać ile się da, ale uważała, żeby nie dać się złamać”.
Władimir Putin w ocenie Angeli Merkel
Była szefowa niemieckiego rządu podzieliła się także swoimi refleksjami na temat Władimira Putina. Angela Merkel przyznała, że odbierała prezydenta Rosji jako osobę, która jest zawsze gotowa do ataku, a dodatkowo desperacko wręcz pragnie szacunku i respektu ze strony innych.
Co ciekawe, według byłej niemieckiej kanclerz wojna w Ukrainie była niejako powiązana z jej odejściem ze stanowiska. Angela Merkel stwierdziła, że Władimir Putin miał stwierdzić, że ona nie będzie zawsze stała na czele niemieckiego rządu a wtedy Ukraina wejdzie do NATO, czemu musi się przeciwstawić za każdą cenę.
Angela Merkel o niemieckich zbrodniach
Z kolei na łamach tygodnika „Judische Allgemeine” ukazał się fragment pamiętników, w których polityczka dzieli się wspomnieniami z wizyty w Izraelu w 2008 roku. Odwiedziła wówczas m.in. Instytut Jad Waszem w Jerozolimie oraz pomnik zamordowanych dzieci.
Angela Merkel przyznała, że „za każdym razem, gdy pojawiała się w tych miejscach, czuła ogromny uścisk w gardle”. „Ściskało mnie w gardle na myśl, jak wielkie i nieopisane cierpienie przyniosły narodowi żydowskiemu oraz całej Europie i światu zbrodnie popełnione przez Niemców” – napisała w swojej książce.