„Niedyskrecje parlamentarne”. Tajemnicze zniknięcie Morawieckiego. Ostatnia szansa Sikorskiego

Dodano:
Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Dlaczego Mateusz Morawiecki zniknął z mediów? Z jakiego powodu Radosław Sikorski po raz kolejny stanął do prawyborów kandydata na prezydenta w swojej partii? Dlaczego nastroje w dwóch największych formacjach czyli w PO i w PiS są złe? Czy Jarosław Kaczyński ciągle jest niekwestionowanym liderem Zjednoczonej Prawicy? O tym i innych sprawach rozmawiamy w podcaście „Niedyskrecje parlamentarne do słuchania”.
Słuchanie podcastu i czytanie całości treści w dniu premiery nowego odcinka dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników „WPROST PREMIUM”. Zapraszamy.

Zobacz fragment odcinka:

Podcast został zrealizowany we współpracy ze Studiem Plac.

Lada dzień poznamy kandydatów dwóch największych formacji do wyścigu prezydenckiego. W PiS spore emocje budzi ewentualna kandydatura Przemysława Czarnka, byłego ministra edukacji nauki i szkolnictwa wyższego. Niektórzy członkowie tej partii uważają, że nominacja dla tego polityka rozpali złe emocje w elektoracie kobiecym.

– Kobiety, które strajkowały przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej nie zagłosują na Czarnka, który wypowiada się lekceważąco o kobietach, zatem w żeńskim elektoracie PiS na pewno nie złowi wyborców – mówił nam jeden z polityków Zjednoczonej Prawicy.

Nasz rozmówca uważa też, że ponawianie badań, które mają wskazać najlepszego kandydata na prezydenta jest bez sensu, bo wyborcy nie wiedzą czego chcą, zatem na podstawie ich opinii trudno wybrać idealną osobę do wyścigu prezydenckiego.

Andrzej Duda został kandydatem PiS na prezydenta w 2015 roku nie na podstawie badań, tylko – jak powiedział Jarosław Kaczyński – iluminacji.

Wyborcom trzeba po prostu sprzedać wizję, w której oni się zakochają.

Rzecz w tym, że w tle wyborów kandydata na prezydenta, w PiS jest wizja sukcesji politycznej, do której w końcu musi dojść. Czarnek jest widocznie zainteresowany stoczeniem walki o przywództwo w PiS.

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...