Mieszkańcy Krakowa skarżą się na plagę pluskiew. Winne autobusy miejskie?

Dodano:
Kraków, przystanek autobusowy Źródło: Shutterstock / Dutch_Photos
Mieszkańcy Krakowa coraz częściej uskarżają się na problemy z pluskwami. Zdaniem radnej PO winne sytuacji mogą być pojazdy komunikacji miejskiej.

Magdalena Mazurkiewicz, krakowska radna Platformy Obywatelskiej skierowała nietypową interpelację do prezydenta miasta.

Kraków. Pluskwy atakują mieszkańców

W piśmie skierowanym do Aleksandra Miszalskiego zwróciła uwagę na coraz liczniejsze sygnały od mieszkańców, którzy uskarżają się na plagę pluskiew. Mają się one pojawiać zarówno w przestrzeniach publicznych, jak i w prywatnych mieszkaniach.

„Zwracam się z uprzejmą prośbą o podjęcie natychmiastowych działań w związku z problemem, który dotyka mieszkańców Nowej Huty i nie tylko i coraz częściej staje się powodem do poważnych obaw o higienę i zdrowie publiczne” – napisała polityczka.

W opinii Magdaleny Mazurkiewicz „do rozplenienia się insektów mógł się przyczynić brak odpowiedniej dbałości o czystość w miejskich autobusach i tramwajach”. – Wielu mieszkańców, z którymi rozmawiałam, wskazuje, że mogło dojść do przeniesienia insektów właśnie za pośrednictwem brudnych pojazdów komunikacji miejskiej – oceniła radna.

Autobusy wylęgarnią pluskiew? Rzecznik odpowiada na zarzuty

W związku z tymi sygnałami, polityczka zaapelowała do Aleksandra Miszalskiego o przeprowadzenie dodatkowej dezynfekcji pojazdów oraz natychmiastowe zwiększenie kontroli stanu higieny pojazdów MPK.

Do zarzutów Magdaleny Mazurkiewicz odniósł się rzecznik prasowy MPK. Marek Gancarczyk stanowczo zdementował sugestie, że to pojazdy MPK są źródłem plagi pluskiew. Podkreślił, że w żadnym z pojazdów nigdy nie stwierdzono obecności insektów.

Rzecznik zapewnił, że wszystkie pojazdy komunikacji miejskiej są codziennie myte i zamiatane. – Uchwyty, poręcze oraz przyciski są dokładnie czyszczone. Przynajmniej raz w miesiącu w ruch idą parownice i specjalne środki chemiczne, które dezynfekują całe wnętrze pojazdów łącznie z siedzeniami – tłumaczył.

„Ponad 50 proc. zgłoszeń więcej”

Tymczasem właściciel jednej z krakowskich firm, która zajmuje się m.in. dezynfekcją i deratyzacją przyznał w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że faktycznie w ostatnim roku w Nowej Hucie zaobserwowano zwiększoną obecność pluskiew – mężczyzna ma niemal o połowę więcej tego typu zgłoszeń niż rok temu.

Andrzej Trątnowiecki ocenił, że w Nowej Hucie jest wiele starych osiedli a owady mają dogodne warunki do bytowania i łatwiej jest im się przemieszczać pomiędzy piętrami. Dodatkowo ich rozwijaniu się sprzyjają wysokie temperatury w czasie lata.

Źródło: Gazeta Wyborcza
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...