Drugie dno wojny w Europie wschodniej

Dodano:
Polityka zagraniczna bardzo często jest zakładnikiem polityki wewnętrznej. I to niezależnie od szerokości geograficznej i epoki historycznej.

Eskalacja wojny w Europie Wschodniej ma swoje drugie dno. Tak samo jak Donald Trump bierze do swojego gabinetu na kluczowe stanowisko w obszarze bezpieczeństwa (wywiad) osobę, która wypowiadała się pozytywnie o Rosji Putina. Nie dlatego jak myślą niektórzy naiwni, że jest ona prorosyjska, tylko wyłącznie ze względów wewnętrznych: dlatego, że gwarantuje mu wystawienie rachunku wrogom Trumpa, którzy „polowali" na niego przez ostatnie cztery lata – tak samo Joe Biden dostarczając Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu, które mogą być użyte daleko od linii frontu czyni to nie tylko jako spóźniony wyraz solidarności z Kijowem (który prosił o to od parunastu miesięcy), ale w wielkiej mierze po to, aby utrudnić swojemu następcy realizację obietnicy o „zakończeniu wojny w jeden dzień".

Cóż, polityka zagraniczna bardzo często jest zakładnikiem polityki wewnętrznej. I to niezależnie od szerokości geograficznej i epoki historycznej.

Czy decyzja 46. prezydenta USA była dobra dla Ukrainy? Tak. Czy przyczyni się do eskalacji wojny w sąsiedztwie Polski? Tak. Pozorny paradoks? Tak, właśnie pozorny. Co zrobi Moskwa, gdy atakowane będzie jej terytorium, bądź co bądź po raz pierwszy od 1943 roku? Oczywiście, tym bardzie będzie uderzać w Ukrainę.

Rosja będzie miała dla takiej eskalacji skądinąd silny mandat społeczny, bo tzw. przeciętny Rosjanin oczywiście będzie chciał zemsty za ukraińskie ataki na rosyjskie cele na terytorium spadkobiercy ZSRR.

Można się spodziewać, że Kreml podejmie rozmowy z Białym Domem po 20 stycznia 2025, gdy Donald John Trump zastąpi tam Josepha Robinette'a Bidena. Co w związku z tym Rosja zrobi teraz, w ciągu najbliższych niespełna dwóch miesięcy do inauguracji Trumpa? Należy się spodziewać bardzo intensywnych militarnych działań rosyjskich, które stworzą „fakty dokonane” przed rozmowami z nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki. Owe „fakty dokonane” oznaczają oczywiście maksymalizację zysków terytorialnych. Mówiąc krótko: co Federacja Rosyjska zdoła zdobyć w najbliższych paru czy kilku miesiącach, to może zachować także po zawarciu pokoju czy przynajmniej długiego zawieszenia broni.

Można więc oczekiwać intensyfikacji działań zbrojnych Moskwy.

A Zachód? Będzie czekał na pokój...

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...