Co Andrzej Duda planuje po prezydenturze? Ojciec prezydenta stawia sprawę jasno
To, że Andrzej Duda rozstanie się z Pałacem Prezydenckim, jest już pewne. Konstytucja ogranicza możliwość piastowania najważniejszego urzędu w kraju przez dłużej niż dwie kadencje. Pytaniem jest jednak to, co prezydent będzie robić dalej.
Andrzej Duda: Chciałbym pójść w góry i móc być sam
Ze strony głowy państwa już kilkukrotnie pojawiały się wypowiedzi na temat przyszłości. – Chciałbym pójść w góry i móc być sam. Móc usiąść sobie w górach, w Gorcach na polanie i być sam. Żeby nikt nie patrzył, żeby nikogo tam nie było, żeby nikt tam nie patrzył, żeby nikt mnie nie obserwował, żebym mógł być sam po prostu – mówił na początku roku w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim i Robertem Mazurkiem prezydent.
W tym samym wywiadzie Andrzej Duda mówił, że marzy mu się poprowadzenie samochodu, czego nie mógł robić przez cały okres prezydentury. Tłumaczył także, że „po 10 latach prezydentury będzie miał duży bagaż doświadczeń, którym będzie mógł się podzielić”.
Ojciec prezydenta o dalszych planach syna
Nigdy jednak nie padła z ust prezydenta jasna deklaracja ws. dalszej kariery zawodowej lub politycznej. O to zapytany przez portal Interia.pl został Jan Tadeusz Duda, przewodniczący sejmiku małopolskiego, a prywatnie ojciec Andrzeja Dudy.
Ojciec prezydenta zdradził, że jego syn „bierze pod uwagę wszystkie możliwości” i „jest do dyspozycji społeczeństwa”. – Syn czuje, że czas jego misji dobiega kresu. Przyjmuje to z pełnym przekonaniem, że czas chwileczkę odetchnąć. Krótszą lub dłuższą chwilę – mówił dziennikarzom, kiedy zapytany został o to, czy jego syn żałuje, że jego kadencja dobiega końca.
Jan Tadeusz Duda przyznał wprost, że nie widzi swojego syna na emeryturze. – To młody człowiek, za rok będzie miał 53 lata, więc nie będzie chciał być emerytem. Czasem rozmawiamy, choć syn raczej niechętnie opowiada na temat jakichś swoich szczegółowych planów. Jest przygotowany na każdą ewentualność. Włącznie z tym, że będzie miał jakieś swoje biuro prawne i też da sobie radę – powiedział.