Matka pięcioraczków z Horyńca zaskoczyła. „Taka jest nasza decyzja. Zobaczymy, co przyniesie życie”
Matka pięcioraczków z Horyńca w ostatnim czasie dzieliła się swoimi wątpliwościami dotyczącymi przeprowadzki do nowego domu. W sobotę odpowiedziała na pytania i komentarze w tej sprawie. Początkowo nowy był już wybrany, ale rodzina Clarke coraz częściej zaczęła oglądać się za alternatywami.
– Opłaty mieliśmy wyliczone i wszystko nam się zgadzało. Natomiast teraz wynikły dodatkowe koszty, które musimy pokryć w związku z leczeniem trójki dzieci, ich rehabilitacją. Dlatego te koszty miesięczne nam się dużo bardziej zwiększyły – wyjaśniła matka pięcioraczków z Horyńca.
Matka pięcioraczków z Horyńca o „zaklepanym” domu. Pojawiło się światełko w tunelu
Dominika Clarke odniosła się również do sprawy depozytu ws. domu, który mieli już „zaklepany” od dłuższego czasu. Jak wytłumaczyła jest szansa na odzyskanie pieniędzy, bo „małżeństwo, które chciało wynająć nam dom, wynajęło inny dom, do którego mieliby się przeprowadzić”. – Tam też dali depozyt i jeżeli oni odzyskają swój depozyt, to zasugerowali, że oddadzą nam nasz depozyt – powiedziała matka pięcioraczków z Horyńca. Dominika Clarke przyznała, że tańszy dom zrekompensuje im depozyt.
Matka pięcioraczków z Horyńca zaznaczyła, że ich pierwotny plan zakładał sprzedaż domu w Polsce, co miało pozwolić im na „spokojne życie” w Tajlandii. Z tego samego powodu została odrzucona opcja budowy własnego domu „pod siebie”. Koszt samej budowy wyniósłby jednak milion złotych plus ok 350 tys. na zakup działki.
Ostateczna decyzja Dominiki Clarke ws. nowego domu. „Fantastyczna wiadomość”
Dominika Clarke na koniec przyznała, że rodzina zdecydowała się wynająć tańszy dom o niższym standardzie, aby zaoszczędzić trochę pieniędzy, również na zakup samochodu. Dodała, że trzy min. od nich jest żłobek i przedszkole, co jest „fantastyczną wiadomością”. – Taka jest nasza decyzja. Zobaczymy, co przyniesie życie – podsumowała matka pięcioraczków z Horyńca.