Znana detektyw o zaginięciu Beaty Klimek. „Hipoteza klejona na sznurek i na zapałkę”

Dodano:
Zaginęła Beata Klimek z Poradza Źródło: policja.gov.pl
Detektyw Małgorzata Marczulewska zabrała głos ws. zaginięcia Beaty Klimek. - Historia o kobiecie w średnim wieku, która pewnego dnia postanawia odwieźć dzieci do szkoły, a następnie zniknąć bez śladu i uciec z innym mężczyzną po prostu nie trzyma się logiki – oceniła prezes Grupy Averto.

Beata Klimek z miejscowości Poradz w gminie Łobez (woj. zachodniopomorskie) zaginęła 7 października ok. godz. 7.00. Wówczas była widziana po raz ostatni, kiedy odprowadzała dzieci na szkolny autobus. Do pracy 47-latka już nie dotarła. Zdaniem bliskich kobiecie stało się coś złego, a według jej męża Klimek uciekła do kochanka. Sprawie przejrzała się detektyw Małgorzata Marczulewska.

Prezes Grupy Averto oceniła, że sprawa jest „wielowątkowa, ale nie należy zapominać o tym, że ludzie nie rozpływają się w powietrzu”. „Ich zaginięcia zazwyczaj wiążą się ze zdarzeniami kryminalnymi, wypadkami lub innymi sytuacjami z którymi związek mają członkowie rodziny” – stwierdziła Marczulewska. Tymczasem po Klimek praktycznie nie ma śladów.

Znana detektyw o niewiarygodnej historii zaginięcia Beaty Klimek. „To po prostu nie trzyma się logiki”

– Historia o kobiecie w średnim wieku, która pewnego dnia postanawia odwieźć dzieci do szkoły, a następnie zniknąć bez śladu i uciec z innym mężczyzną po prostu nie trzyma się logiki. To jest hipoteza klejona na sznurek i na zapałkę – powiedziała detektyw. Według Marczulewskiej nikt nie potrafi udzielić odpowiedzi na pytanie o powody ucieczki, zostawienia dzieci, sytuacji rodzinnej lub jej obaw.

– Nie ucieka się bez powodu, ale jednocześnie sugestia ucieczki jest dość wygodną teorią dla tych, którzy chcą odsunąć od siebie podejrzenia. Łobez jest jednym z najuboższych powiatów w tej części Polski, a Pani Beata była matką trójki dzieci w średnim wieku. To nie jest portret uciekinierki – tłumaczy szefowa Grupy Averto.

Detektyw Małgorzata Marczulewska: Służby wiedzą więcej niż opinia publiczna

Według Marczulewskiej „nie można zignorować skomplikowanych relacji kobiety z mężem i relacji mężczyzny z kobietą, która była uwikłana w przeszłości w zdarzenia kryminalne”. Według detektyw para musi być pod obserwacją śledczych, bo „gdy dochodzi do zaginięcia zawsze relacje rodzinne są analizowane w pierwszej kolejności, a tutaj jest sieć powiązań”. – Jestem przekonana, że służby wiedzą więcej niż opinia publiczna – podsumowała Marczulewska.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...