Największa ekshumacja w historii. 2000 ciał na szkolnym boisku

Dodano:
Policja w Australii Źródło: PAP/EPA / Mick Tsikas
Właśnie zakończyła się największa masowa ekshumacja w historii Australii. Na terenie szkolnego boiska odkryto prawie 2000 ciał, które próbują zidentyfikować archeolodzy.

Do szokującego odkrycia doszło w marcu tego roku. Podczas prac budowlanych na terenie szkoły w Hobart w Australii znaleziono kości, co wstrzymało budowę i w konsekwencji doprowadziło do odkrycia prawie 2000 ciał. Zdaniem badaczy zostały one przeniesione ze starego cmentarza, na terenie którego znajduje się obecnie szkoła.

„Znaleziono ludzkie szczątki”

Rob McEwan, dyrektor szkoły, opowiada o dniu, który doprowadził do największej masowej ekshumacji w historii Australii.

– Dyrektor operacyjny wszedł przez drzwi i podzielił się wiadomością, że znaleziono ludzki szczątki – powiedział redakcji ABC News.

Odkrycie zapoczątkowało dziewięć miesięcy wykopalisk i prób identyfikacji, podczas których archeolodzy próbowali rozwiązać zagadkę ciał znajdujących się na terenie szkolnego boiska hokejowego. Według ostatecznych obliczeń ekshumowano szczątki 1973 osób.

Wymiana gruntów

Szkoła Hutchins na przedmieściach Hobart została zbudowana na terenie należącym w przeszłości do starego cmentarza. Ostatni pochówek odbył się na nim w 1934 roku. Szacuje się, że na cmentarzu przez 60 lat jego działalności pochowano od 9 000 do 13 000 osób. 30 lat po ostatnim pochówku doszło do umowy sprzedaży i wymiany gruntów, w ramach której szkoła przejęła teren starego cmentarza. Umowa przewidywała, że miasto sfinansuje ekshumacje szczątków ludzkich znajdujących się na tym terenie.

„Zostaliśmy zaskoczeni”

Szkoła tłumaczy się teraz z prac budowlanych na terenie, na którym znajdowały się ciała. Dyrektor placówki wyjaśnił, że administracja i rada szkolna sądziły, że ekshumacje zostały już przeprowadzone w przeszłości.

– Po prostu nie mieliśmy szczegółowej wiedzy na temat tego, gdzie odbyły się ekshumacje ani co znajdowało się pod powierzchnią – powiedział. Okazuje się, że brakuje porządnej dokumentacji dotyczącej przeprowadzonej w latach 60. XX wieku ekshumacji. W archiwach państwowych znajdują się teczki pełne dokumentów i korespondencji związanych z tym procesem. Część dokumentów jest podarta, część napisana odręcznie.

Istnieje plan z 1960 roku oznaczający różne „priorytetowe” obszary ekshumacji w tamtym czasie, ale archeolog Brad Williams stwierdził, że nie jest to wielka pomoc.

„Gigantyczna układanka”

Zespół archeologów musiał wykonać ogromną pracę w celu identyfikacji ekshumowanych ciał. Tylko około 3 procent trumien miało czytelne tabliczki znamionowe. Pierwsza odnaleziona tabliczka została porównana z najbardziej kompletnym rejestrem pochówków, który wciąż był niewiarygodny.

– Brakuje wielu elementów. Strony są podarte. Pismo jest okropne – zdradziła Lauren Hanson-Viney, członkini zespołu pracującego na terenie szkoły.

Zespół musiał przekopać się przez archiwa, porównując dowody archeologiczne, tabliczki z nazwiskami i rejestr pochówków z księgą z lat 50. XX wieku, zawierającą odręczne transkrypcje każdego nagrobka, który pozostał na cmentarzu w tamtym czasie. Opierał się również na dokumentach skazańców, historycznych zapisach narodzin, zgonów i małżeństw, dokumentacji szpitalnej i raportach z dochodzeń.

„To jak zwracanie im tożsamości”

Po dziewięciu miesiącach skrupulatnej pracy archeolodzy zidentyfikowali ponad 1700 osób i opublikowali listę ich nazwisk. Był to moment ogromnej satysfakcji dla zespołu pracującego nad projektem.

– To tak, jakby oddawać im tożsamość i historię, i przywracać ich do świata, w którym przez wiele lat byli po prostu zapomniani — powiedziała Lauren Hanson-Viney.

Wciąż setki ciał na terenie szkoły

Na terenie szkoły, poza obszarem objętym ekshumacją wciąż znajdują się setki ciał. Aktualne prace archeologów obejmowały jedynie 15 procent powierzchni pierwotnego cmentarza. W przyszłości może dojść do kolejnych ekshumacji – w przypadku rozbudowy infrastruktury szkoły. Rachunek za dotychczas przeprowadzone prace archeologów zbliża się do miliona dolarów, ale zdaniem przedstawiciela placówki cały proces dał ogromną wiedzę.

– Z pewnością posuwamy się naprzód, mając znacznie większą wiedzę na temat miejsca, jego historii i potrzeby bycia wrażliwym na wszelkie odkrycia, które mogą mieć miejsce – podkreślił dyrektor Rob McEwan.

Źródło: WPROST.pl / A News
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...