Utknęli w kosmosie na wiele miesięcy. NASA znów opóźnia termin powrotu dwójki astronautów
Sunita „Suni” Williams i Barry „Butch” Wilmore na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej mieli spędzić tylko kilka dni. Astronauci NASA udali się tam w ramach misji Boeing Crew Flight Test. Jako pierwsi ludzie mieli przetestować statek Boeing Starliner przed rozpoczęciem regularnych lotów tej maszyny.
ISS. Dwójka astronautów NASA utknęła na stacji
W trakcie transportu pojawiły się problemy. Doszło do wycieków w układzie napędowym, wyłączały się niektóre silniki. Astronauci dotarli co prawda bezpiecznie na ISS, ale zdecydowano się na alternatywny transport powrotny. Najpoważniej pod uwagę brany jest SpaceX Crew Dragon. Ten nie jest jednak gotowy, a prace nad nim opóźnią się.
We wtorek 17 grudnia NASA ogłosiła, że start kolejnej załogi na Międzynarodową Stację Kosmiczną przesunięty został z lutego na „późny marzec”. W misji Crew-10 udział wziąć mają astronauci NASA Anne McClain i Nichole Ayers, a także rosyjski kosmonauta Kirył Pieskow oraz japoński astronauty Takuya Onishi. Nowa kapsuła Dragon ma dotrzeć do ośrodka NASA na Florydzie w styczniu. Do tego czasu cała czwórka ma kontynuować swoje treningi w Houston.
NASA współpracuje ze SpaceX. Czeka na nową kapsułę
W ramach współpracy ze SpaceX NASA wykorzystała już rakietę tej firmy, by dostarczyć na Międzynarodową Stację Kosmiczną niezbędną żywność, ubrania i pozostałe zapasy dla dwójki swoich astronautów. Większość misji na stacji kosmicznej trwa około sześciu miesięcy. Rzadko dochodzi do sytuacji, kiedy przedłuża się to do pełnego roku.
Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) przyznała, że rozważała już wykorzystanie innej kapsuły SpaceX do wymiany załogi na ISS i podtrzymania terminów rotacji. Ostatecznie zdecydowano jednak, ze najlepszą opcją będzie czekanie na nową kapsułę.