Co z Ukrainą po przejęciu władzy przez Trumpa? „Wszystko to spekulacje, ważny jest inny gracz”
Wykorzystując swoją przewagę strategiczną, zbudowaną na przestrzeni ostatnich dwóch lat, po klęskach w pierwszej fazie wojny, Rosja stopniowo przełamuje obronę armii ukraińskiej praktycznie na całej długości frontu. Ukraina jest w głębokim kryzysie. Sytuacja ta wynika z braku zasobów osobowych, którymi można by wypełnić luki kadrowe w mocno wyczerpanych oddziałach. W przypadkach niektórych brygad, trwających w ciągłej walce od początku wojny. Moim zdaniem, nie ma szans na zmianę tej sytuacji. Ukraińcy wiedzą o tym od nieudanej ofensywy w czerwcu 2023 w Zaporożu, kiedy ponieśli dotkliwe straty, głównie w swoich najlepiej wyposażonych i wyszkolonych formacjach. Jedynym – w mojej ocenie – ratunkiem dla Ukrainy jest wstrzymanie działań zbrojnych. Za wszelką cenę, aby uchronić armię przed katastrofą, a w konsekwencji Ukrainę przed upadkiem.
Rosja dąży do wygrania wojny w możliwie krótkim czasie, przede wszystkim dla uzyskania warunków do pełnego dyktatu w przypadku negocjacji o zakończeniu działań zbrojnych.
W przekonaniu Kremla, będzie to gwarancja uzyskania przede wszystkim możliwie największych ustępstw ze strony Ukrainy i wspierających ją państw Zachodu i USA. Mając za plecami wsparcie Chin, Putin będzie nieugięty i warto w ramach przygotowania Zachodu do wspierania Ukrainy w negocjacjach przygotować się na najgorsze scenariusze.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.