Kaczyński o nowych doniesieniach ws. ks. Olszewskiego: Doszło do dużych nadużyć
– Doszło do dużych nadużyć w stosunku do dwóch pań z ministerstwa sprawiedliwości, aresztowanych w moim przekonaniu całkowicie bezpodstawnie, i do księdza [Michała] Olszewskiego. To były nadużycia, cytując tutaj oświadczenie rzecznika praw obywatelskich: „niehumanitarne”, „nadmierne” i bezprawne – to znaczy łamiące przepisy prawa – powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Jarosław Kaczyński dodał, że prof. Więcek „nie uznał, że to postępowanie miało charakter tortur”. – Ale powołał się tutaj na konstytucję, która wyraźnie mówi, że przecież ratyfikowane umowy międzynarodowe w Polsce obowiązują. Wedle tego, co jest w tych umowach dotyczących praw człowieka, to te działania jednak miały charakter tortur. Tutaj się z panem profesorem nie możemy zgodzić – stwierdził w trakcie poniedziałkowego briefingu prasowego.
Kaczyński: RPO to jest przedstawiciel obozu
Szef PiS wskazał też na konferencji prasowej, że jego ugrupowanie „wierzy, iż to, co zrobił profesor [Marcin] Wiącek, to dowód na jego obiektywizm, dowód na to, że chce swoją misję w tych bardzo trudnych warunkach wykonywać w sposób właściwy”.
– I za to jesteśmy mu wdzięczni, bo niewielu jest po tamtej stronie takich ludzi, a on jednak, w przeciwieństwie do swojego poprzednika, te cechy, tę siłę charakteru, ma – i dlatego chciałem z tego miejsca o tym wspomnieć i powiedzieć, że to jest to, czego oczekujemy od innych, od tych wszystkich funkcjonariuszy państwowych, którzy działają w szeroko rozbudowanej polskiej konstytucyji w sferze, którą może określić jako kontrolną – wskazał.
– RPO to jest przedstawiciel obozu (...), który jest przy władzy, a mimo wszystko to, co zostało stwierdzone w tym oświadczeniu, pokrywa się – chociaż nie w każdym szczególe – z tym, co mówiliśmy przez cały czas – uważa Kaczyński.
Komunikat RPO ws. ks. Olszewskiego, prezesa kościelnej Fundacji Profeto
Przypomnijmy – RPO wydał 23 grudnia komunikat ws. ks. Olszewskiego.
Prowadzono postępowanie, które dot. prawidłowości traktowania duchownego przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i policji. Nie dopatrzono się działań, które można byłoby określić mianem stosowania tortur, ale natrafiono na liczne naruszenia.