Skandaliczne słowa senatora Lewicy o jeździe po alkoholu. „W Polsce jest taka tradycja”
Podczas wigilijnego wydanie programu „#PO 11” na antenie Telewizji Republika prowadzący Adrian Klarenbach przypomniał sprawę sprzed kilku lat, dotyczącą żony Ryszarda Kalisza. Kobieta w 2019 roku prowadziła samochód, mając ponad 2 promile alkoholu we krwi. Temat został przywołany w kontekście obecnej działalności Ryszarda Kalisza w Państwowej Komisji Wyborczej.
Senator Waldemar Witkowski o kierowaniu po alkoholu. „Każdemu się zdarza”
– Na szczęście w naszym kraju rzadko się zdarza, że żona prominentnego byłego ministra i polityka, jeździ narąbana jak szpadel z dzieckiem – mówił Klarenbach.
– To przykre, ale każdemu się zdarza. W Polsce jest taka tradycja – stwierdził w odpowiedzi senator Lewicy Waldemar Witkowski, przewodniczący Unii Pracy. – Nie ona pierwsza i pewnie nie ostatnia, mimo że kary są surowe – dodał.
W odpowiedzi pozostali goście w studio zareagowali nerwowy śmiechem i kpiącymi z wypowiedzi Witkowskiego komentarzami.
– Nie powinno tak być, ale zdarza się każdemu. Niech się uderzy w pierś ten, kto tego kiedyś nie czynił kiedyś – stwierdził Witkowski.
To spowodowało konsternację w studio, a pozostali goście zaczęli zapewniać, że im się nie zdarza jazda po alkoholu.
Matysiak zaprasza Witkowskiego na posiedzenie zespołu. Senator kontynuuje wątek
Nagranie w mediach społecznościowych udostępnił profil „Stop Cham Warszawa” w portalu X. Wywołało wiele komentarzy, w tym odpowiedź posłanki Partii Razem Pauliny Matysiak.
„Pan senator dostanie zaproszenia na posiedzenia parlamentarnego zespołu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Mam nadzieję, że się zapisze do zespołu!” – stwierdziła posłanka.
Sam senator Witkowski postanowił wytłumaczyć swoje słowa w jednym z wątków.
„W wielu krajach europejskich norma to 0,8 promila w niektórych jest O,5 w Polsce O,2 promila. Powinno to być ujednolicone, tym bardziej że wiele leków działa podobnie o narkotykach nie wspominam” – przekonywał.
Na uwagę, że mowa była o przestępstwie jazdy po alkoholu, stwierdził, że to potępiał „ale okazjonalną lampkę wina czy małe piwo to co innego”.
„Nic nie było o lampce wina, małym piwie. Było lekceważenie przestępstwa jazdy po pijaku z 2,5 promila – bo komu się nie zdarzyło…” – kontynuował profil Stop Cham Warszawa.
„O tym przestępstwie z 2019 roku nie wiedziałem, jak jest się zdalnie to dwukrotnie słyszy się swój głos to nie ułatwia komunikacji” – zakończył dyskusję Witkowski.