Tragedia w Boże Narodzenie. „Jak są turyści, to musi być kąpiel w Bałtyku”
Oficer Sebastian Kluska na platformie X przekazał, że morska służba została poinformowana o niepokojącym zdarzeniu w Jantarze. Na miejsce udali się ratownicy, którzy wyciągnęli wkrótce z morza mężczyznę i rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową.
Niestety ta nie przyniosła oczekiwanego rezultatu w postaci przywrócenia funkcji życiowych.
Tragiczne wieści z Pomorza. „Wiadomo że jak są turyści, to musi być kąpiel w Bałtyku”
Na miejcu zdarzenia pojawiła się także policja, straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego. Tak do tragicznego zdarzenia odniósł się dyrektor MSPiR. „Tak jak przewidywano – nad polskim Bałtykiem szał turystów z okazji świąt Bożego Narodzenia. A wiadomo że jak są turyści, to musi być kąpiel w Bałtyku, a jak kąpiel bez ratowników to i musi być ofiara śmiertelna” – napisał.
Jak podaje dziennik „Fakt”, mężczyzna miał 64 lata. Rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim przekazała, że służby ratunkowe zostały poinformowane o zdarzeniu pierwszego dnia świąt – nad ranem. Młodsza aspirant Karolina Figiel wskazała, że teraz dokładne okoliczności sprawy zostaną zbadane przez policję pod nadzorem prokuratury.
To nie pierwsze dramatyczne zdarzenie, do którego doszło 25 grudnia
Pierwszego dnia świąt miał miejsce także wypadek o niezwykle groźnym przebiegu. We wsi Myśligoszcz (województwo pomorskie) 77-letni kierowca wjechał w grupę spacerujących ludzi.
Wśród poszkodowanych są 46-letnia kobieta, a także dwaj chłopcy – w wieku 9 i 12 lat. Podejrzany o doprowadzenie do wypadku tłumaczył się policji, że utracił widoczność na drodze z powodu oślepienia przez słońce. Młodsza aspirant Agnieszka Prorok – oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Człuchowie – podaje, że zbadano go na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu, ale 77-latek był trzeźwy – czytamy w artykule „Dziennika Bałtyckiego”.