Marek Sawicki poprawił dziennikarza. „Nie ma rządu Donalda Tuska”
Czwartkowa rozmowa z Markiem Sawickim zaczęła się od tematu lekcji religii. Konserwatywny polityk podkreślał, że w sporze tym ważniejsza jest jakość nauczania a nie ilość godzin lekcyjnych.
Marek Sawicki: Nie ma rządu Donalda Tuska
Marszałek senior zauważał, że coraz mniej dzieci uczęszcza na religię, co powinno być brane pod uwagę w debacie. Jego zdaniem spór Ministerstwa Edukacji Narodowej z Kościołem katolickim można rozwiązać, decydując się na jego decentralizację. – Dajmy zdecydować rodzicom i samorządom ile tych lekcji – proponował.
Dopytywany, czy Polskie Stronnictwo Ludowe nie za często opiera się zmianom forsowanym przez rząd Donalda Tuska, zwrócił uwagę na to ostatnie sformułowanie. – Nie ma rządu Donalda Tuska. To rząd koalicyjny i musimy się dogadywać – podkreślał.
Sawicki przypomniał też, że Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga (PSL i Polska 2050 Szymona Hołowni) oraz Nowa Lewica podpisywały umowę koalicyjną, precyzyjnie opisującą zobowiązania rządu. Zaznaczał, że nieuwzględnione w tym dokumencie kwestie można oczywiście wprowadzać, ale po uzgodnieniu z koalicjantami.
Sawicki „dobrze radzi” minister Kotuli
Przykład stanowiska innego niż rząd Marek Sawicki dał w innym wywiadzie z tego samego dnia. Zwrócił uwagę minister Katarzynie Kotuli, która mówiła o ustawie ws. uzgadniania płci. Jej też przypominał, że radę ministrów współtworzą koalicjanci, których należy mieć na uwadze.
– Pani Kotula na szczęście nie jest całym rządem i pani minister często używa tego zwrotu jako minister, że rząd coś tam przygotowuje, ona to ogłasza i później wokół tego dyskutujemy – mówił.
– Radzę dobrze pani Kotuli, żeby naprawdę z tymi pomysłami, że tak powiem, z kręgu obyczajowości, dała sobie spokój. Dlatego, że pogrąża akurat kandydatów tej części sceny politycznej w wyborach prezydenckich – zauważał.