Taxi kartel
Dodano:
Inicjatywa posła Palikota doprowadzi do obniżki cen usług taksówkarskich.
Na kilka dni przed ostatnim sylwestrem, przez gazety przetoczyła się fala artykułów o tym, jak to w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia brakuje taksówek w większych miastach. Rzekomym tego powodem miało być to, że taksówkarze przestają pod koniec roku jeździć, żeby nie przekroczyć poziomu dochodów, który sprawia, że muszą stać się płatnikami podatku Vat. Nikt sobie nie zadał pytania, dlaczego na miejsce taksówkarzy, którzy przestają jeździć, nie pojawiają się nowi.
Otóż nie pojawiają się nowi dlatego, że we wszystkich polskich miastach konkurencja na rynku taksówkowym jest sztucznie ograniczana przez lokalne władze. Co roku władze miejskie ustalają, ile nowych licencji mogą wydać. Oczywiście w czasie podejmowania tych decyzji, są silnie lobbowani przez związki zawodowe taksówkarzy, tak by jak najmniej licencji udzielić. I zwykle postulatom temu lobby ulegają. Na przykład w ubiegłym roku w Warszawie nie wydano żadnego nowego pozwolania na prowadzenie taksówki, chociaż kolejka osób, które chcą wozić pasażerów jest tak długa, że muszą średnio czekać dwa lata na otrzymanie licencji.
Nie trzeba kończyć ekonomii na uniwersytecie, żeby domyślić się jaki jest efekt ograniczania liczby taksówek. Na przykład w ubiegłym roku w Warszawie cena przejechania kilometra taksówką wzrosła o ponad 25 proc. (z 1,6 zł do 2-2,4 zł)! Dlatego trzymajmy kciuki, by inicjatywa posła Palikota mająca na celu zniesienie pozwoleń na taksówki, znalazła uznanie wśród innych parlamentarzystów.
Otóż nie pojawiają się nowi dlatego, że we wszystkich polskich miastach konkurencja na rynku taksówkowym jest sztucznie ograniczana przez lokalne władze. Co roku władze miejskie ustalają, ile nowych licencji mogą wydać. Oczywiście w czasie podejmowania tych decyzji, są silnie lobbowani przez związki zawodowe taksówkarzy, tak by jak najmniej licencji udzielić. I zwykle postulatom temu lobby ulegają. Na przykład w ubiegłym roku w Warszawie nie wydano żadnego nowego pozwolania na prowadzenie taksówki, chociaż kolejka osób, które chcą wozić pasażerów jest tak długa, że muszą średnio czekać dwa lata na otrzymanie licencji.
Nie trzeba kończyć ekonomii na uniwersytecie, żeby domyślić się jaki jest efekt ograniczania liczby taksówek. Na przykład w ubiegłym roku w Warszawie cena przejechania kilometra taksówką wzrosła o ponad 25 proc. (z 1,6 zł do 2-2,4 zł)! Dlatego trzymajmy kciuki, by inicjatywa posła Palikota mająca na celu zniesienie pozwoleń na taksówki, znalazła uznanie wśród innych parlamentarzystów.