Będzie nowy system opłat za studia

Dodano:
Rząd szykuje wielką reformę finansowania uczelni, ośrodków badawczych i - przede wszystkim - studiów. To może oznaczać, że wszyscy studenci będą częściowo płacić za naukę - przewiduje "Polska".

- To, że studia w Polsce są bezpłatne, to fikcja. Obecnie na tej samej uczelni są dwie grupy studentów. Jedni, zaoczni, płacą za naukę, ale i tak dostają gorszy produkt, bo mają np. mniej zajęć. Drugim wysokiej jakości studia finansuje państwo - krytykuje minister nauki Barbara Kudrycka. I zaraz zastrzega, że nie ma jeszcze gotowej recepty, jak to zmienić.

Kudrycka nie używa nielubianego przez część studentów określenia "płatne studia". W rozmowie z "Polską" deklaruje jednak, że rozważy częściową odpłatność za studia. Bo właśnie takie rozwiązanie od ośmiu lat zalecają Polsce międzynarodowe organizacje: Bank Światowy, Eurydice (Europejska Sieć Informacji o Edukacji), a ostatnio OECD.

- Można pomyśleć o systemie preferencyjnych kredytów dla studentów najuboższych i najzdolniejszych - proponuje Kudrycka. - Rząd mógłby też finansowo wspierać młodych, którzy wybiorą studia na kierunkach strategicznych dla gospodarki: biotechnologia, inżynieria, technologie telekomunikacyjne.

W Polsce jest 1,9 mln studentów; osiągnęliśmy rekordowy wskaźnik skolaryzacji - na studia idzie już blisko połowa każdego rocznika. Jednak niemal 70 proc. żaków musi płacić za naukę, a badania z 2003 r. pokazały, że dominują wśród nich studenci z uboższych rodzin i ze wsi. Dzieci zamożnych i dobrze wyedukowanych rodziców zwykle lądują na dziennych studiach opłaconych przez państwo. W najnowszym raporcie OECD "Reviews of Tertiary Education" eksperci stwierdzają, że to dyskryminacja. Ale przeciwne płatnym studiom są organizacje studenckie.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...