Polski sąd dostosuje wyrok ws. Jakuba T. do naszego prawa
Ława przysięgłych sądu w Exeter w Anglii uznała w poniedziałek Polaka za winnego obu zarzucanych mu czynów: gwałtu i umyślnego wywołania trwałych obrażeń na ciele 48-letniej Brytyjki. Za jeden i drugi czyn sąd wymierzył mu kary dożywotniego pozbawienia wolności.
T. odsiedzi karę w polskim zakładzie penitencjarnym. Sąd Okręgowy w Poznaniu, wydając go brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości w celu przeprowadzenia procesu karnego, wydał go pod warunkiem, że ewentualna kara pozbawienia wolności odbywana będzie w Polsce.
"Osobną kwestią jest rozstrzygnięcie, jak polscy sędziowie zakwalifikują ten wyrok dożywotniego pozbawienia wolności, bo taki wyrok nie jest równoznaczny z dożywotnim pozbawieniem wolności w Polsce" - powiedział obrońca Jakuba T., Mariusz Paplaczyk.
Po uprawomocnieniu wyroku, sędziowie z poznańskiego sądu okręgowego będą musieli określić kwalifikację prawną i karę według polskich przepisów. Termin posiedzenia w sprawie Polaka zależy od decyzji brytyjskiego sądu o apelacji.
Paplaczyk podał przykład nieznanej w polskim prawie instytucji sumowania wyroków. "Gdyby polski obywatel został skazany przez hiszpański sąd za zamachy w Madrycie na karę 450 lat pozbawienia wolności, polscy sędziowie musieliby wybrać jedną z najlepiej pasujących kar do tego wyroku, według polskiego Kodeksu karnego" - powiedział Paplaczyk.
Dodał, że obrona przyjrzy się dokumentom zgromadzonym na procesie, w tym wszelkim pouczeniom sędziego, które składał ławie przysięgłych, czy nie było w nich sugestii. Sugestie oceny materiału dowodowego mogą bowiem stanowić podstawę do apelacji.
"Sześciokrotne powtórzenie przez sędziego w podsumowaniu procesu, że prawdopodobieństwo, że to może być ktoś inny niż Jakub T. jest jak jeden do miliarda, może zastanawiać" - uważa Paplaczyk.
Jego zdaniem, przy apelacji może być również podniesiona kwestia proceduralna, związana z pobieraniem materiału DNA od Jakuba T. Według obrońcy, okoliczności w jakich doszło do pobrania materiału dowodowego budzą wątpliwości.
W brytyjskim prawodawstwie nie ma apelacji od ustaleń sędziów dotyczących faktu, nie można kwestionować orzeczenia o winie. Można natomiast wskazywać błędy proceduralne lub kwestionować wysokość wyroku.
pap, ss