Strasburg, dobry bat na rząd
Jak wynika z najnowszych danych w ubiegłym roku, Trybunał poinformował rząd, że zajmie się 313 skargami. W 2006 r. było to 257 skarg, a dwa lata wcześniej zaledwie 184. Nie oznacza to jednak, że rząd przegrywa wszystkie sprawy. W ubiegłym roku Trybunał w Strasburgu wydał w sumie 111 wyroków i 123 decyzje. Część spraw zakończyła się ugodą, inne uznano za niezasadne.
Głośno było m.in. o sprawie Alicji Tysiąc, której Trybunał przyznał rację, że w Polsce nie ma drogi odwoławczej od odmowy wykonania aborcji ze względów zdrowotnych. Kobieta ma słaby wzrok i po urodzeniu kolejnego dziecka znacznie się on jej pogorszył. Trybunał nakazał wypłacić jej 25 tys. euro (czyli ok. 100 tys. zł) odszkodowania oraz pokryć koszty sprawy, czyli kolejne 14 tys. euro (ok. 55 tys. zł).
Strasburg w ubiegłym roku skarcił także Polskę za zakaz parady równości, który wydał Lech Kaczyński, gdy był prezydentem Warszawy, czy za naruszenie prawa do obrony podczas procesów lustracyjnych. Rząd był też bombardowany pytaniami o długie areszty, czy warunki w więzieniach. Zdarzają się też sprawy na pozór drobne. Trybunał uznał otworzenie listu adwokata do siedzącego w areszcie jego klienta, za naruszenie tajemnicy korespondencji. I nakazał zapłacić 500 euro (ok. 2 tys. zł) odszkodowania.
Za to rekordową kwotę strasburscy sędziowie przyznali kilku mieszkańcom Poznania. Dostali 247 tys. euro (980 tys. zł) za to, że administracja publiczna odmówiła im odszkodowania za ich grunt, który podczas podziału terenu przejęto pod osiedlowe drogi.
Ogólna kwota przyznanych Polakom odszkodowań nie jest może oszołamiająca, ale trzeba pamiętać, że przeciętne odszkodowanie waha się w granicach od kilku tysięcy złotych do ok. 20 tys. Ponadto dwa lata temu takich finansowych rekompensat było mniej. - W 2006 r. musieliśmy w sumie zapłacić ponad milion złotych - przyznaje Jakub Wołąsiewicz, pełnomocnik ministra spraw zagranicznych ds. postępowań przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka.
Rząd poważnie podchodzi do przegranych w Strasburgu. W ubiegłym roku powstał specjalny zespół, który ma pilnować wykonywania wyroków. Zespół ma też proponować zmiany w prawie, które nakazuje nam Trybunał. Niestety Polska nadal plasuje się w czołówce państw, których obywatele składają najwięcej skarg. Rocznie to ok. 5 tys. Oprócz nas sprawiedliwości w Strasburgu szukają często Ukraińcy, Rumuni, Turcy, Włosi czy Rosjanie.