Czuma szefem komisji ds. nacisków na specsłużby

Dodano:
fot. PAP/T.Gzell Źródło: PAP
Andrzej Czuma (PO) został przewodniczącym sejmowej komisji śledczej, która ma zbadać rzekome naciski na służby specjalne za rządów PiS. Wiceprzewodniczącym komisji został Mieczysław Łuczak (PSL).

Pierwsze posiedzenie merytoryczne komisji - jak poinformował Czuma - jest planowane za kilka tygodni. Dodał, że kalendarz prac komisji będzie uzależniony od uzyskania certyfikatów dostępu do niejawnych dokumentów.

Wyboru przewodniczącego dokonali członkowie komisji podczas jej pierwszego posiedzenia. Czumę wybrano jednomyślnie. Natomiast w głosowaniu na wiceprzewodniczącego Łuczaka poparło 4 jej członków, 2 było przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu.

Kontrkandydatem Łuczaka był Arkadiusz Mularczyk (PiS), ale jego kandydatura nie była poddana pod głosowanie, skoro poseł PSL uzyskał poparcie większości członków komisji. Wcześniej członkowie komisji zdecydowali, że będzie tylko jeden wiceprzewodniczący.

"Nie ukrywam, że z pewną przykrością informuję o decyzji komisji, że będzie tylko jeden wiceprzewodniczący" - powiedział prowadzący posiedzenie marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Po głosowaniu nad kandydaturami na wiceprzewodniczących Komorowski wyraził nadzieję, że "pomimo kontrowersji związanej z kształtem prezydium komisja zdobędzie się na zgodne współdziałanie i będzie pracowała na rzecz dojścia do prawdy".

Jacek Kurski (PiS) argumentował podczas posiedzenia, że prezydium komisji powinno odzwierciedlać układ sił w Sejmie i w komisji.

Według Kurskiego PiS powinno mieć swojego wiceprzewodniczącego "z powodu zasad kultury demokratycznej i uznania praw opozycji, z powodu tradycji i praktyki we wszystkich komisjach śledczych i z powodu kwalifikacji Mularczyka". Fakt, iż Mularczyk nie został wybrany, świadczy zdaniem Kurskiego o tym, że "opozycja została oszukana, pozbawiona elementarnego prawa wynikającego z zasad kultury demokratycznej".

Zdaniem Czumy nie jest jednak wskazane, aby PiS miało swojego przedstawiciela w prezydium. "Byłoby to pasmo sporów, kłótni i wyścigów, kto pierwszy może zabrać głos i głośniej krzyczeć" - powiedział w rozmowie z dziennikarzami.

Podczas posiedzenia komisji, po wyborze jej władz, Czuma nie zgodził się, by wniosek dowodowy złożył Arkadiusz Mularczyk (PiS). "Jeszcze nie rozpoczęliśmy prac komisji, w trakcie których można składać wnioski" - podkreślił Czuma.

Mularczyk wyjaśniał, że jego wniosek miał dotyczyć przesłania komisji akt sprawy prowadzonej przed Sądem Okręgowym w Białymstoku wobec innego członka komisji, Jana Widackiego (LiD). Poseł PiS w swoim wniosku chciał również przesłuchania przed komisją ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego "na okoliczność zarzutów stawianych Widackiemu oraz stanu tej sprawy" (chodzi m.in. o zarzuty o nakłanianie do składania fałszywych zeznań-PAP).

Mularczyk zwrócił uwagę, że Widacki został wybrany na posła i złożył ślubowanie 5 listopada 2007 roku, co - jego zdaniem - oznacza, że "sprawa, która toczy się przeciwko Widackiemu, dotyczy okresu, gdy został już wybrany posłem".

"A komisja ma badać sprawy ministrów, posłów i dziennikarzy od października 2005 do 16 listopada 2007, więc ta sprawa wchodzi w zakres badania komisji śledczej" - uważa Mularczyk.

"Traktuję to jako zapowiedź złożenia wniosku na pierwszym posiedzeniu merytorycznym" - odpowiedział Mularczykowi Czuma. Po zakończeniu posiedzenia dodał w rozmowie z dziennikarzami, iż "wiadomo, że komisja będzie burzliwa, ale dzisiejszy wniosek kolegów z PiS nijak się ma do treści jej prac".

Natomiast Widacki po zakończeniu posiedzenia powiedział dziennikarzom, że kwestie związane z jego osobą "nie wchodzą w zakres badania tej komisji śledczej". "Być może z mojej sprawy karnej urodzi się potrzeba powołania kolejnej komisji śledczej, ale to nie będzie przedmiotem badania obecnej komisji" - podkreślił.

Komisja śledcza ds. nacisków, która powstała z inicjatywy PO, ma zbadać sprawę zarzutu nielegalnego wywierania wpływu przez członków rządów, komendanta głównego policji, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na funkcjonariuszy policji, Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, prokuratorów i osoby pełniące funkcje w organach wymiaru sprawiedliwości w celu wymuszenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków.

W składzie komisji są trzej posłowie z klubu PO: Stanisław Chmielewski, Andrzej Czuma i Sebastian Karpiniuk, dwaj reprezentanci PiS: Jacek Kurski i Arkadiusz Mularczyk oraz Jan Widacki z klubu LiD i Mieczysław Łuczak z PSL.

ab, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...