Do Busha z przesiadką

Dodano:
Premier Donald Tusk znów przesiada się do rejsowego samolotu LOT. Właśnie nim uda się 8 marca w pierwszą wizytę do USA. Politycy opozycji już ironizują z tego pomysłu - pisze "Dziennik".

Tym razem rezygnacja z rządowego samolotu jest skomplikowana. Warszawa nie ma bezpośredniego połączenia z Waszyngtonem, gdzie dojdzie do głównego spotkania tej podróży - z prezydentem USA George'em W. Bushem.

- Potwierdzam, że na 99 proc. premier poleci rejsowym samolotem. Od początku zapowiadaliśmy, że tam, gdzie to możliwe, będzie korzystał z rejsowych połączeń - mówi gazecie rzecznika rządu Agnieszka Liszka. Problem w tym, że do tej pory jedynym przykładem takich zagranicznych podróży była wizyta w Brukseli na początku grudnia.

W kancelarii premiera długo nie było przesądzone, czy rzeczywiście ten plan wyjdzie. Trzeba było bowiem upewnić się, czy da się dograć przeloty lokalne amerykańskich linii. Ostatecznie wychodzi na to, że ma się udać. Scenariusz jest taki: 8 marca wieczorem Tusk ma wylądować w Nowym Jorku, nazajutrz spędzi dzień na spotkaniach z tamtejszą Polonią, a następnego dnia wyleci do Waszyngtonu na spotkanie z Bushem i ewentualnie 2 - 3 spotkania z przedstawicielami amerykańskiego establishmentu.

Po co te lotnicze kombinacje? Kancelaria premiera podaje jeden powód: koszty. - W tym przypadku będzie taniej przynajmniej dwukrotnie - zapewnia Liszka. Rzeczywiście koszt przelotu rządowym Tu-154M mały nie jest: ponad 36 tys. za godzinę. Bilet w klasie biznesowej na przelot Warszawa - Nowy Jork - Waszyngton to koszt 5 - 10 tys. zł. Chęć oszczędności wymusza jednak równocześnie zmniejszenie liczby osób towarzyszących.

Jest jeszcze inny aspekt całej sprawy. Jak się dowiedział "Dziennik", znów jeden z dwóch rządowych Tu-154 M za 5 dni leci do Rosji na przegląd. - Jeżeli więc prezydent chciałby gdzieś polecieć w czasie, kiedy Tusk będzie za oceanem, to mógłby być z tym problem. - A premier nie chce dopuścić do żadnego zwarcia z Lechem Kaczyńskim - poinformowano w kancelarii Tuska.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...