Oficer BOR w 11 dni
11-dniowym kursem oficerskim BOR przebił kontrwywiad wojskowy kierowany przez Antoniego Macierewicza, gdzie po kontroli okazało się, że awanse oficerskie dostawali ludzie po 17 dniach szkolenia.
Przyspieszone kursy oficerskie w BOR odbyły się 14-25 maja i 24 września - 5 października - dowiaduje się "GW" ze źródeł w MSWiA. Od tych dni odliczyć trzeba weekendy. Po cztery dni kursów zabrały zajęcia wychowania fizycznego. Kursy zakończył egzamin na pierwszy stopień oficerski - podporucznika. - Nie wiem, jaka jest przyczyna, dla której przeszkolenie trwało tak krótko. Badam to. Była to decyzja poprzedniego kierownictwa - mówi obecny szef BOR gen. Marian Janicki.
BOR jest liczącą ok. 2200 funkcjonariuszy elitarną służbą specjalną, która zajmuje się ochroną VIP-ów, budynków rządowych i obiektów dyplomatycznych. Wcześniej w BOR podoficerowie bez wyższego wykształcenia, by awansować na oficerów, przechodzili trzyletnie szkolenie. Osoby po studiach zatrudniane w biurze szkolono pół roku, w nadzwyczajnych przypadkach (lekarze, prawnicy) - trzy miesiące.
Po opisywanych przyspieszonych kursach awansowano osoby zatrudnione we wszystkich pionach BOR. Największą grupę - 13 osób - stanowią podoficerowie z ochrony prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Awansowali ze stopni chorążych i sierżantów. Oficerami zostało też pięciu kierowców - awans z plutonowego lub sierżanta. Najciekawsze są awanse wśród pracowników kadr i gabinetu szefa BOR. Tutaj podporucznikami zostali szeregowiec, kapral i plutonowy.
Jaki był klucz awansu? - Kiedy PiS przejął władzę, z BOR zwolniono 240 osób. Szybki awans był nagrodą dla nowo przyjętych i tych funkcjonariuszy, którzy byli lojalni wobec władzy - mówi oficer BOR.
Przy okazji załatwiano sprawy rodzinne: według informatora "GW" z BOR dyrektor kadr Biura ppłk Sławomir Rowicki przyjął do służby dwóch swoich braci, z których jeden po zakończonym w październiku kursie awansował na podporucznika.
Pomysłodawcą przyspieszonych kursów był szef BOR płk Andrzej Pawlikowski. Pozostaje w dyspozycji obecnego szefa BOR. Gazecie nie udało się z nim skontaktować.
pap, ss