Armia turecka wkroczyła do północnego Iraku

Dodano:
Armia turecka poinformowała w piątek o podjęciu zmasowanej ofensywy lądowej w północnym Iraku. Operacja przeciwko kurdyjskim separatystom rozpoczęła się w nocy z czwartku na piątek.

Według prywatnej telewizji NTV na północy Iraku jest 10 tysięcy tureckich żołnierzy. Stacja dodała, że piechota wkroczyła około 10 kilometrów w głąb terytorium irackiego.

Sztab naczelny w Ankarze precyzował w swym oświadczeniu, że celem operacji jest wyeliminowanie znajdujących się w Iraku baz rebeliantów z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Natarcie - według niej - wspierają wojska powietrzne.

"Tureckie Siły Zbrojne, które przywiązują dużą uwagę do jedności terytorialnej i stabilności Iraku, powrócą do domu w najkrótszym możliwym czasie, po osiągnięciu swych celów" - podkreśliła armia.

Tymczasem Bagdad - jak poinformował iracki minister spraw zagranicznych Hosziar Zebari - nic nie wie o tureckiej ofensywie. "Do tej pory nie otrzymaliśmy od straży granicznej żadnych informacji o tureckich wojskach przekraczających granicę między państwami" - zaznaczył szef dyplomacji Iraku.

Szef dyplomacji Unii Europejskiej Javier Solana powiedział, że wkroczenie armii tureckiej do północnego Iraku w celu ścigania rebeliantów z PKK nie jest najlepszym sposobem rozwiązania tego problemu.

"Rozumiemy obawy Turcji - zauważył Solana. - Jednak uważamy, że to działanie to nie najlepsza odpowiedź. Integralność terytorialna Iraku jest dla nas bardzo istotna" - powiedział na konferencji prasowej w Słowenii.

Komisja Europejska poinformowała, że uważnie śledzi turecką ofensywę i wezwała Ankarę do unikania "nieproporcjonalnej akcji zbrojnej".

Przedstawiciel amerykańskigo Departamentu Stanu skomentował, że wejście tureckich wojsk do północnego Iraku "to nienajlepsza wiadomość". "Operacja lądowa to zupełnie nowa rzecz" - podkreślił w Brukseli szef wydziału ds. stosunków europejskich i euroazjatyckich Matthew Bryza.

Bryza dodał, że Waszyngton współpracuje z Ankarą zapewniając Turcji informacje wywiadowcze na temat pozycji PKK, co pomaga w dokonywaniu precyzyjnych ataków lotniczych.

Amerykańska armia w Iraku zaznaczyła w tym samym czasie, że Turcja dała gwarancje uczynienia "wszystkiego, co możliwe" w celu uniknięcia ofiar wśród cywilów.

Od kilku miesięcy wojska tureckie wielokrotnie przeprowadzały ataki zarówno z powietrza, jak i na ziemi; ich celem miały być kryjówki tureckich Kurdów, istniejące - zdaniem Ankary - w irackim Kurdystanie. W połowie grudnia armia turecka weszła na kilka kilometrów w głąb Iraku; w trakcie tej operacji doszło do bezpośredniego starcia z bojownikami kurdyjskimi z PKK. W operacjach nigdy jednak nie uczestniczyło aż tylu żołnierzy.

Kurdowie od 1984 roku walczą przeciwko władzy centralnej o autonomię Kurdystanu na południowym wschodzie Turcji. USA, Unia Europejska oraz Turcja uznają PKK za organizację terrorystyczną. Ankara obarcza PKK odpowiedzialnością za śmierć co najmniej 40 tys. ludzi.

pap, ss

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...