Nakaz zatrzymania Petera V. wydano 20 marca
Peter V. został zatrzymany w niedzielę przez Centralne Biuro Śledcze, a następnie przewieziony do Katowic, gdzie usłyszał zarzuty pomocnictwa w przywłaszczaniu pieniędzy oraz prania brudnych pieniędzy. Sąd zdecydował o jego aresztowaniu na trzy miesiące.
"Nakaz zatrzymania (Petera V.) został wydany 20 marca" - powiedział w czwartek minister sprawiedliwości w RMF FM.
Ćwiąkalski nie chciał powiedzieć, czy prokuratura wydając nakaz zatrzymania Petera V. wiedziała, że ten jest już w Polsce. Powtórzył jedynie, że "spodziewano się, że Peter Vogel może się pojawić w Polsce w okresie Świąt Wielkanocnych".
Według Ćwiąkalskiego Peter V. nie składał zeznań w polskim konsulacie w Bratysławie ws. okoliczności swego ułaskawienia. "Z tego co ja wiem, nie złożył ostatecznie tych zeznań. (...) Uzgadniał spotkania, ale się nie stawiał na nich" - powiedział Ćwiąkalski.
Minister sprawiedliwości poinformował też, że Peter V. odmawia złożenia zeznań. "W tym momencie nie ma na razie gotowości składania wyjaśnień z jego strony" - powiedział.
Ministerstwo sprawiedliwości, odnosząc się do doniesień dotyczących zeznań, jakie Peter V. miał złożyć w Konsulacie w Bratysławie, napisało w komunikacie, że mimo uzgodnionego wcześniej terminu, "odmówił (on) uczestnictwa w przesłuchaniach w sprawach dotyczących korupcji i prania brudnych pieniędzy - tzw. tajnych kont polityków, prowadzonych przez Prokuraturę Apelacyjną w Katowicach. Natomiast zgodził się na przesłuchanie, w charakterze świadka, wyłącznie w sprawie swojego ułaskawienia" - podano.
Według Ćwiąkalskiego istnieje prawdopodobieństwo, że Peter V. odsiedzi w Polsce swój poprzedni wyrok za morderstwo. "Jest taka możliwość, dlatego że - nie wszyscy zwracają na to uwagę jeżeli chodzi o to drugie ułaskawienie - to było ułaskawienie warunkowego, przedterminowego zwolnienia z odbycia reszty kary. Jeżeli się okaże teraz, że zostanie skazany za przestępstwo, które zostało popełnione w 2003 roku między innymi, to może być tak, że będzie musiał odbyć resztę poprzedniej kary" - powiedział minister sprawiedliwości.
Peter V. został początkowo skazany na 25 lat pozbawienia wolności, ale wyrok ten ostatecznie zamieniono na 15 lat. Z tego V. spędził za kratkami osiem lat.
Minister sprawiedliwości zaznaczył, że Peter V. w razie udowodnienia mu przestępstw byłby recydywistą, a to miałoby wpływ na wymiar kary. Według Ćwiąkalskiego Peterowi V. "za przestępstwa nowo popełnione w recydywie - a tak jest w tym wypadku - grozi kara do piętnastu lat pozbawienia wolności".
Zdaniem ministra za wcześnie jest, by mówić o tym, czy Peter V. otrzyma propozycję zostania świadkiem koronnym. "Najpierw trzeba zobaczyć czy w ogóle spełnia warunki, a po drugie, czy ma coś do powiedzenia" - powiedział Ćwiakalski.
Peter V. w latach 70. nazywał się Piotr Filipowski vel Filipczyński. Jako 17-latek brutalnie zamordował 75-letnią kobietę w celach rabunkowych. Skazano go na 25 lat więzienia. W 1979 r. miał przerwę w odbywaniu kary, a w 1983 r. w niewyjaśnionych okolicznościach dostał paszport i wyjechał do Szwajcarii. Według prasy, miał być zwerbowany przez służby specjalne PRL, które umożliwiły mu wyjazd. Podjął pracę w bankach szwajcarskich.
W 1998 r. polski wymiar sprawiedliwości uruchomił procedurę ekstradycyjną. Peter V. został zatrzymany w Szwajcarii i przekazany Polsce w celu odbycia reszty kary. Trafił do aresztu; jego prawnicy wnieśli o ułaskawienie; ułaskawił go prezydent Aleksander Kwaśniewski. W lipcu 1999 r. V. wrócił do Szwajcarii. W sprawie okoliczności jego ułaskawienia toczy się odrębne śledztwo.
Nazwisko Petera V. pojawiło się m.in. w materiałach, jakimi dysponuje katowicka prokuratura. Lobbysta Marek Dochnal w złożonych w prokuraturze, a przytaczanych przez prasę, zeznaniach miał mówić o kontach, jakie czołowi politycy lewicy mieli posiadać w szwajcarskich bankach. Na te rachunki miały wpływać pieniądze z łapówek. Peter V., który po wyjeździe do Szwajcarii rozpoczął pracę w tamtejszym banku Coutts, miał obsługiwać te konta.
pap, ss