Wakacje później, ferie na jesieni
Nowy kalendarz szkolny opracowali dolnośląscy pedagodzy. Tuż przed świętami wielkanocnymi trafił on na biurko szefowej MEN Katarzyny Hall. Zmiany podobają się nauczycielom, którzy wskazują, że obecny system w pierwszym semestrze roku szkolnego przewiduje za mało wolnego, a matura paraliżuje prowadzenie lekcji.
Ministerstwo rozmawiało o tym pomyśle z nauczycielami już w styczniu. Minister Hall poprosiła ich o przygotowanie szczegółowego planu. Jak się dowiadujemy, już za kilkanaście dni, 21 kwietnia, ma być on omawiany na spotkaniu we Wrocławiu.
Zgodnie z nowym kalendarzem rok szkolny zaczynałby się tak jak teraz - 1 września. Ale już 29 października zaczynałyby się tygodniowe ferie jesienne.
Kolejna nowość to skrócenie ferii zimowych do jednego tygodnia, oraz przerwy wielkanocnej o trzy dni. Zaoszczędzone w ten sposób dni nauki, pozwoliłyby na dwutygodniową przerwę wiosną, na początku maja. Wtedy uczniowie młodszych klas liceum i gimnazjum odpoczywaliby, a ich starsi koledzy pisaliby maturę, czy egzamin gimnazjalny. Nauczyciele liceów podkreślają, że nauka w tym czasie to fikcja.
Z przerwą wiosenną wiązałoby się też przedłużenie roku szkolnego. Kończyłby się on 30 czerwca, a nie jak do tej pory, nawet kilkanaście dni wcześniej.