LPR przygotuje ofertę dla przeciwników Traktatu

Dodano:
LPR chce wystosować ofertę polityczną do parlamentarzystów, którzy głosowali przeciwko ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Zdaniem polityków Ligi, możliwe jest stworzenie szerokiego ruchu broniącego suwerenności państwa.

P.o. prezes LPR Sylwester Chruszcz powiedział na środowej konferencji prasowej, że za dwa tygodnie na posiedzeniu Rady Politycznej partii Liga chce wystosować ofertę do tych posłów i senatorów, którzy - w jego ocenie - "głosowali zgodnie ze swoim sumieniem" - przeciwko Traktatowi.

"Istnieje w przyszłości możliwość stworzenia szerokiego ruchu, który będzie stawiał na pierwszym miejscu suwerenność państwa w nowoczesnym tego słowa znaczeniu "- uważa przewodniczący Rady Politycznej LPR Janusz Dobrosz.

Jak mówił, oferta skierowana będzie do tych parlamentarzystów, którzy "odczuwają dyskomfort" w ugrupowaniu, które w sprawie zasadniczej, dotyczącej naszej suwerenności, głosowało w większości za Traktatem.

LPR apeluje do tych parlamentarzystów, "aby zastanowili się nad swoim dalszym istnieniem w tej formacji i nad tym, że trzeba się trzymać wiarygodnej postawy, która wiąże się z tym, co się głosi".

Chruszcz pytany, czy Liga będzie namawiać posłów, którzy głosowali przeciwko ratyfikacji Traktatu do opuszczenia klubu PiS, odpowiedział, że - jego zdaniem - "wiele z tych osób (...) mentalnie już nie jest w PiS". "Myślę, że pan prezes Jarosław Kaczyński też już nie ma ich w swoim sercu" - dodał.

We wtorek 56 posłów, wszyscy z PiS, opowiedziało się przeciwko ustawie zezwalającej na ratyfikację Traktatu Lizbońskiego. 12 posłów, także z PiS, wstrzymało się w tej sprawie od głosu. W środowym głosowaniu w Senacie 23 senatorów PiS było przeciwnych lub wstrzymało się w sprawie ratyfikacji Traktatu.

Wśród parlamentarzystów PiS głosujących przeciwko Traktatowi było kilku polityków związanych wcześniej z Ligą, m.in. Anna Sobecka, Antoni Macierewicz, Gabriela Masłowska, Bogusław Kowalski i Ryszard Bender.

Jednocześnie politycy LPR zapowiadają, że będą apelować do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, żeby nie ratyfikował Traktatu. "Od początku jako LPR mówiliśmy, że Traktat Reformujący był bardzo szkodliwy dla Polski. Dramatycznie pogorszył warunki polskiego uczestnictwa w UE" - argumentował p.o. prezes LPR. W jego opinii, przez "nieudolne negocjacje" L. Kaczyńskiego Polska "dała się sprowadzić do kraju drugiej kategorii".

pap, ss

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...