Zachodniopomorskie: wiele miejscowości wciąż bez prądu

Dodano:
Niemal cały Szczecin ma już prąd. Bez zasilania pozostaje jeszcze ok. 50 gospodarstw domowych z odległych dzielnic jak Skolwin i Pilchowo. Znacznie gorzej jest w terenie, gdzie mniejsze miejscowości wciąż pozbawione są energii elektrycznej.

Jak poinformował w czwartek wojewoda zachodniopomorski Marcin Zydorowicz, najtrudniejsza sytuacja panuje w okolicach Goleniowa. "Na tamtym obszarze prace przy usuwaniu awarii postępują wolno, bo teren jest bardzo grząski, a na dodatek ciągle pada deszcz. Ciężki sprzęt, który musi być tam dowieziony, grzęźnie w bagnach, dlatego trzeba kłaść specjalne maty" - wyjaśnił.

Według najnowszych informacji wojewódzkiego sztabu kryzysowego przekazanych w czwartek przed południem na specjalnej konferencji prasowej, w okolicach Goleniowa energii elektrycznej pozbawionych jest nadal ok. 25 obszarów. Liczba ta nie odpowiada wprost liczbie miejscowości, dlatego - jak podkreśla sztab - trudno precyzyjnie powiedzieć, ilu miejscowości dotyczy. "Jest takie zagrożenie, że te rejony mogą nie mieć prądu jeszcze do piątku" - usłyszeli dziennikarze.

W rejonie Stargardu Szczecińskiego ponad 40 obszarów nie ma zasilania, jest szansa, że do piątku połowa z nich będzie już miała podłączony prąd.

Z pięciu miejsc w rejonie Międzyzdrojów pozbawionych energii elektrycznej, do piątku bez prądu najprawdopodobniej pozostaną tylko trzy.

Zydorowicz poinformował też, że inspektorzy sanitarni przeprowadzili kontrolę u ok. 150 przedsiębiorców, skontrolowano też punkty szczepień. "Nie stwierdzono prób wprowadzania do obrotu rozmrożonej żywności, ale ok. 500 szczepionek nie spełniało norm i trzeba je było zutylizować" - powiedział.

W ocenie policji mieszkańcy zdali egzamin i zastosowali się do apeli władz oraz policji. "Przez te trzy dni było wyjątkowo spokojnie i bezpiecznie. Nie zanotowaliśmy zdarzeń, który byśmy mogli bezpośrednio wiązać z awarią" - podkreślił komendant wojewódzki policji w Szczecinie Tadeusz Pawlaczyk.

Według niego nie obyło się bez interwencji, ale ich liczba nie odbiegała od normy. Komendant dodał, że w tych dniach na ulice wyszło więcej patroli policyjnych niż zwykle, co - jak zaznaczył - tylko potwierdza tezę, że policjanci "muszą być na zewnątrz".

Przedstawiciele policji, straży pożarnej oraz wojewody zasiadający w sztabie kryzysowym dobrze ocenili współpracę. Jak wyjaśnił Zydorowicz, praca przebiegała sprawnie m.in. dlatego, że wszystkie osoby się już wcześniej znały i wspólnie przećwiczyły kilkakrotnie procedury działań w sytuacjach kryzysowych.

pap, ss

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...