Drugi satelita Galileo na orbicie

Dodano:
Z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie wystrzelono w nocy z soboty na niedzielę drugiego satelitę wchodzącego w skład europejskiego systemu nawigacyjnego Galileo, mającego stać się konkurencją dla amerykańskiego Global Positioning System (GPS).

Rosyjska rakieta nośna Sojuz wyniosła na orbitę na wysokości 23,2 tys. km ponad Ziemią 700-kilogramowego satelitę o nazwie Giove-B, bliźniaczego wobec wystrzelonego w grudniu 2005 roku satelity Giove-A, który zainicjował serię.

W sumie system Galileo składał się będzie z 30 satelitów oraz licznych stacji naziemnych. W 2013 roku ma on być gotowy do użytku i konkurowania z istniejącym już systemem GPS, od którego ma być dokładniejszy.

W środę Parlament Europejski niemal jednogłośnie zatwierdził przyjęte w końcu listopada przez Radę UE decyzje, które pozwolą na rozpoczęcie budowy systemu Galileo kosztem 3,4 mld euro .

Zielone światło ze strony eurodeputowanych pozwoli na rozpisanie przez Komisję Europejską wspólnie z Europejską Agencją Kosmiczną ESA przetargów na poszczególne etapy budowy systemu, co ma nastąpić jeszcze przed wakacjami. Wszystkie koszty do roku 2013 będą pokryte z budżetu Unii Europejskiej.

Konkurencja orbitalnych systemów nawigacyjnych wzrasta, bowiem również Rosja pracuje już nad własnym takim systemem o nazwie Głonas. Z kolei Chiny planują stworzenie odrębnego projektu, nazwanego Kompas. Program Galileo był od dawna zarzewiem konfliktów, ze względu na nieustające tarcia pomiędzy poszczególnymi krajami, które chciały uszczknąć dla siebie i swych przedsiębiorstw możliwie jak największy kawałek tortu, w postaci wspólnych inwestycji.

Kryzys zaostrzył się ponad rok temu, gdy konsorcjum ośmiu wielkich firm prywatnych z Francji, W.Brytanii, Niemiec, Włoch i Hiszpanii, mające budować system, wycofało się z projektu, z powodu niemożliwości uzgodnienia podziału zadań i kosztów. Wycofanie się konsorcjum spowodowało powstanie olbrzymiej luki kosztowej w wysokości 2,4 miliarda euro, którą uda się zapełnić dopiero po zatwierdzonych obecnie decyzjach.

Ratowaniem programu zajęła się wówczas przede wszystkim Komisja Europejska, która argumentowała, że przyniesie on wielkie korzyści w postaci postępu technologicznego w przyszłościowych sektorach jak aeronautyka, technologie kosmiczne i telekomunikacja, uniezależni Europę od innych potęg gospodarczych i logistycznych, zwłaszcza USA, zapewni tysiące nowoczesnych i rozwojowych miejsc pracy, a jego zaniechanie równać się będzie zacofaniu technologicznemu.

Komisja postawiła ultimatum, że decyzje w sprawie kontynuowania Galileo muszą zapaść w ciągu roku, bo inaczej program praktycznie stanie się martwy, co będzie się równało wielkiej prestiżowej porażce Europy.

pap, em
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...