Rosyjski cień
Dodano:
Obserwując wydarzenia towarzyszące wyborom parlamentarnym w Gruzji trudno oprzeć się wrażeniu, że na kształt sytuacji politycznej wciąż istotny wpływ wywierają czynniki zewnętrzne, określane przez niektórych znawców problematyki jako "długi cień Kremla".
Na niespokojną sytuację w trakcie wyborów spory wpływ wywarły bowiem incydenty w zbuntowanej przeciwko władzom centralnym autonomicznej republice Abchazji, której separatystyczne tendencje od lat są podsycane przez Moskwę. To zupełnie zrozumiałe, zważywszy na fakt, że jątrzenie nastrojów dezintegracyjnych, wspieranie separatyzmów etnicznych i konfliktów regionalne na Zakaukaziu od lat wyznacza modus vivendi rosyjskiej polityki wobec regionu, który Kreml chciałby nadal traktować jako strefę swoich wyłącznych wpływów.
W tej sytuacji zatem wynik wyborów parlamentarnych i zdecydowane zwycięstwo obozu prezydenta Saakaszwilego, mimo nieprawidłowości dostrzeżonych przez obserwatorów OBWE, może jednak napawać optymizmem. Prezydent Saakaszwili i jego zwolennicy ze Zjednoczonego Ruchu Narodowego, którzy po "rewolucji róż" podjęli starania o zbliżenie ze strukturami integracyjnymi świata zachodniego, wydają się w tej sytuacji najlepszymi gwarantami utrzymania prozachodniego kursu Gruzji. Takiej linii polityki zagranicznej chce bowiem większość Gruzinów, o czym świadczą rezultaty wyborów parlamentarnych. To zresztą najskuteczniejszy sposób by uwolnić się od "długiego cienia Kremla".