Pakistan będzie walczył z przemocą na granicy
Władze w Islamabadzie po raz kolejny zastrzegły jednak, iż nie pozwolą na działania obcych wojsk na swych ziemiach.
Czwartkowa deklaracja stanowi odpowiedź na nową falę przemocy na granicy afgańsko-pakistańskiej. W środę na terenach plemiennych na północnym zachodzie kraju - stanowiących główną bazę talibów i Al-Kaidy w Pakistanie - zginęło 37 ludzi, zabitych przez islamistów. Po tym incydencie premier Yousuf Raza Gilani zwołał nadzwyczajne spotkanie z przywódcami resortów siłowych, a także z szefami potężnego wywiadu wojskowego - ISI. Zapowiedział, iż jego rząd nie pozwoli, by na terenach pogranicznych zapanował chaos i bezprawie. Zastrzegł, iż władze mogą użyć siły w razie pogorszenia sytuacji.
"Pakistan nie pozwoli, by jego terytorium było wykorzystywane jako baza wypadowa do ataków na inne kraje" - zapewnił urząd pakistańskiego premiera. Gilani wcześniej deklarował, iż jakiekolwiek porozumienia, zawierane przez rząd na ziemiach pogranicza będą negocjowane wyłącznie z przywódcami miejscowych plemion a jednym z warunków będzie usunięcie przez nich z tych terenów "obcych bojowników".
Afganistan twierdzi, że talibowie i Al-Kaida wykorzystują niestabilną sytuację na terenach plemiennych w Pakistanie, by przekształcić je w bazę dla ataków na cele na ziemiach afgańskich.
pap, keb