SLD bierze się do... autostrad
Happening, którego pomysłodawcą jest Łukasz Naczas z Krajowego Komitetu Wykonawczego Sojuszu, ma się odbyć przy końcowym odcinku autostrady A2 pod Nowym Tomyślem (woj. wielkopolskie). Tam - jak tłumaczy Naczas - autostrada urywa się w... lesie.
"I właśnie w lesie będziemy chcieli budować ją dalej" - zapowiada młody polityk SLD. Jak dodał, ma gotowe już kombinezony robotnicze, kaski, łopaty, cement i cegły.
W całej akcji - podkreśla działacz Sojuszu - chodzi o to, by zwrócić uwagę na problem budowy autostrad w Polsce. "Mamy zamiar wyśmiać system, który funkcjonuje obecnie w naszym kraju, procedurę przetargów, brak partnerstwa publiczno-prywatnego" - mówi Naczas. Jak dodał, w ubiegłym roku powstało tylko 7 kilometrów autostrad.
Zaproszenie na happening zostanie wysłane do premiera Donalda Tuska. "Chcemy, by przyłączył się do naszej akcji i poparł ideę wolontariatu" - podkreśla Naczas.
Jego zdaniem, w naszym kraju drogi są złej jakości, m.in. dlatego, że budowane są w niewłaściwy sposób. "Chcemy tą akcją zapytać też, dlaczego w Polsce, odwrotnie niż w całej Europie, buduje się drogi asfaltowe, zamiast betonowych" - dodał.
Piątkową akcję, działacze SLD chcą też rozpropagować w internecie. "Zachęcimy też bardzo mocno internautów do wysyłania maili do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów" - zapowiada Naczas. List do Donalda Tuska ma zawierać m.in. ofertę pomocy dla rządu przy budowie autostrad.
ab, pap