Saakaszwili: nie chodzi o Osetię Południową

Dodano:
Fot. M. Stelmach/Wprost
Samoloty rosyjskie ostrzelały bazę wojskową oraz instalacje radarowe w okolicach Tbilisi - podało MSW Gruzji. Brak doniesień o ofiarach. Lotnictwo rosyjskie odmówiło komentarza.

"Były dwa bombardowania. Jedno - bazy wojskowej Kodżori, a drugie - góry Machata. O ile wiem, nie ma żadnych strat" - powiedział rzecznik MSW Szota Utiaszwili.

W miejscowości Kodżori, 10 km od Tbilisi, znajduje się baza gruzińskich sił specjalnych. Celem drugiego ostrzału było centrum kontroli lotów położone zaledwie 5 km od centrum leżącego na wzgórzach Tbilisi.

W Tbilisi słychać było o godz. 4.35 (czasu lokalnego) odgłos eksplozji - podało w poniedziałek rano w komunikacie Ministerstwo Spraw Zagranicznych Gruzji.

Jak podało w porannym w komunikacie Ministerstwo Spraw Zagranicznych Gruzji, ponad 50 samolotów rosyjskich prowadziło jednoczesne bombardowania celów gruzińskich w ciągu ostatnich godzin.

Rzecznik rosyjskiego lotnictwa odmówił komentarza w sprawie ostrzału - podała agencja AFP. Zaznaczył, że "oficjalne deklaracje" na ten temat zostaną podane na briefingu generała Anatolija Nowogicyna w Moskwie o godz. 13.00 czasu lokalnego (godz. 11.00 czasu polskiego).

Krótko przed wydarzeniami, o których powiadomiło gruzińskie MSW, do Tbilisi przybył minister spraw zagranicznych Francji Bernard Kouchner. Jego rozmowy w niedzielę z prezydentem Gruzji Micheilem Saakaszwilim oraz zaplanowane na poniedziałek spotkania w Moskwie mają pomóc w zakończeniu najnowszej odsłony konfliktu wokół Osetii Południowej.

Tuż przed południem prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili ujawnił, że siły gruzińskie odparły atak rosyjskich czołgów w odległości pięciu kilometrów od miasta Gori.

Gori - miejsce urodzenia Józefa Stalina - leży niedaleko administracyjnej granicy między Gruzją a Osetią Południową.

Saakaszwili oskarżył w poniedziałek Rosję, iż dąży do "zastąpienia obecnego rządu w Tbilisi". Zdaniem gruzińskiego prezydenta, Moskwa chce przede wszystkim "kontrolować główne szlaki energetyczne" przebiegające przez Kaukaz.

"Nie chodzi o Osetię Południową lecz o kontrolowanie szlaków energetycznych" - powiedział gruziński prezydent.

Rosja z kolei oskarża Gruzję o ludobójstwo w Osetii Południowej i spowodowanie tam katastrofy humanitarnej.

pap, em
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...