UE: będzie śledztwo ws. gruzińskiego konfliktu

Dodano:
Szef MSZ Francji Bernard Kouchner Fot. AF PAP Źródło: PAP
Wysłanie do Gruzji niezależnej misji obserwacyjnej i międzynarodowe dochodzenie, które ma ustalić, kto zawinił w kaukaskim konflikcie - to uzgodnienia nieformalnego szczytu szefów dyplomacji 27 państw UE w Awinionie.
Podczas dwudniowego nieformalnego spotkania w Awinionie szefowie dyplomacji 27 państw UE zgodzili się wysłać do Gruzji niezależną misję obserwacyjną, która ma liczyć około 200 osób. Poparli też zgłoszony przez ministra spraw zagranicznych Niemiec Franka Steinmeiera pomysł przeprowadzenia międzynarodowego dochodzenia, które - jak wyjaśnił szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner - "ma ustalić fakty przebiegu konfliktu w Gruzji". "To śledztwo powinno rozpocząć się tak szybko jak to możliwie" - powiedział Kouchner, dodając, że to zadanie albo dla OBWE, albo ONZ.

Jeżeli chodzi o unijną misję w Gruzji, to ustalono, że ma ona mieć charakter stricte unijny i być niezależna od misji OBWE, która już jest na miejscu. Jej zadaniem będzie monitorowanie procesu wycofywania się rosyjskich żołnierzy z terytorium Gruzji na pozycje sprzed wybuchu konfliktu 7 sierpnia.

"Nie jesteśmy +kierowcą+ w tej sprawie, ale popieramy ideę i inicjatywę misji" - powiedział dziennikarzom szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, który jako jeden z pierwszych zadeklarował gotowość udziału Polski w misji. "Mam uzgodnienie z ministrem obrony i zgodę premiera, żeby do takiej misji ze względu na więzi przyjaźni, jakie nas z Gruzją łączą, zadeklarować także polskie siły" - dodał.

Sikorski potwierdził wcześniejsze nieformalne informacje, że misja ma liczyć około dwustu uczestników. "Jak na tak mały kraj, to przyznajmy, że tych misji różnego rodzaju jest w Gruzji trochę. Nie wiem, czy to tworzy wartość dodaną" - oceniał minister.

Do ustalenia wciąż pozostaje mandat misji (czy będzie czysto cywilna) oraz dokąd ona pojedzie. Dyplomaci sugerowali, że najpierw zapewne tylko do niekwestionowanej część Gruzji, blisko rejonów konfliktowych i do stref buforowych.

"Musimy mieć jasność intelektualną co do statusu granic tych dwóch enklaw na terenie Gruzji. Jeżeli mają być granicami miękkimi, czyli zgodnie z tym, co byśmy sobie życzyli, są wewnętrznymi granicami w Gruzji, to możemy sobie wyobrazić, że personel zarówno unijny, jak i rosyjski jest po obu ich stronach. Natomiast, gdyby Rosja powiedziała, że są to granice twarde, to nie może domagać się swojej obecności po jej drugiej stronie" - powiedział Sikorski.

Ministrowie rozmawiali o stosunkach UE-Rosja w kontekście poniedziałkowej wizyty w Moskwie prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego oraz szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso i Javiera Solany. Mają oni przekonywać prezydenta Rosji Dimitrija Miedwiediew do wdrożenia planu pokojowego.

Kouchner oskarżył Miedwiediewa o to, że w dalszym ciągu "nie respektuje własnego podpisu" pod planem pokojowym. "Z sześciu punktów tylko dwa, no może dwa i pół, zostały wdrożone" - powiedział po zakończeniu dwudniowego spotkanie w Awinionie.

Jak relacjonował Sikorski, Sarkozy "uzyskał twarde poparcie wszystkich bez wyjątku uczestników spotkania wraz z oczekiwaniem, że Rosja nie tylko będzie respektować dotychczasowe uzgodnienia, ale że przewodnictwo francuskie przedstawi Rosji warunki współpracy na przyszłość", tak by wykluczyć podobne działania, jakie miały miejsce ostatnio w Gruzji.

Jakimi UE dysponuje argumentami, by przekonać Rosję? "UE jest tworem postnowoczesnym, tworem, który oddziałuje miękką siłą. Nie łudźmy się, że możemy postawić jakieś ultimatum" - przyznał Sikorski. Ostatni szczyt UE pokazał zresztą, że "27" nie była gotowa na wprowadzenie sankcji wobec Moskwy. "Natomiast możemy zrobić to, co sami kontrolujemy, a kontrolujemy proces rozszerzania, porozumienia o strefach wolnego handlu, politykę wizową, dostęp do instytucji cywilnego świata i największego na świecie rynku gospodarczego..." - wymieniał. Przyznał, że choć są to argumenty długofalowe, "które nie robią natychmiastowego wrażenia", to mogą być skuteczne.

Sikorski ujawnił, że UE ma też "konkretne propozycje zaradcze i aby ustabilizować sytuację gospodarczą i finansową Gruzji", przekazuje "znaczną" pomoc na odbudowę kraju. Zapowiedział, że jest to zadanie dla Komisji Europejskiej, która ma szybko przygotować konkretne propozycje budżetowe.

pap, em

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...