IPN chciał skompromitować prof.Borodzieja?
Źródeł wiedzy o ojcu i synu Musiał nie podaje, ale nasuwa się podejrzenie, że pochodzą z IPN, czyli miejsca pracy Musiała - ocenia gazeta.
Prof. Borodziej zrobił to, co może zrobić obywatel wierzący w bezstronność organów swego państwa. Poprosił IPN o teczkę ojca. Art. 35a ustawy o IPN daje prawo synowi do wglądu w akta ojca. Człowiekowi, któremu Instytut odmawia, przysługuje odwołanie.
Ale IPN odpowiedział Borodziejowi, że nie znaleziono dokumentów dotyczących ojca. Nie ma się więc nawet od czego odwołać.
Z czego zatem utkał swój artykuł pracownik IPN dr Musiał? Jeśli z faktów - to dlaczego, wbrew ustawie, Instytut trzyma je w tajemnicy? Dlaczego nie protestuje, kiedy jego pracownik próbuje niegodnymi metodami utrącić konkurenta - pyta "GW".
ab, pap