6,6 milionów litrów piwa i 104 woły

Dodano:
Nadszedł smutny czas – koniec Oktoberfest, pisze niemiecki „Der Spiegel” i dodaje, że to najwyższa pora na podsumowania tegorocznego święta piwa.
Jak co roku pod koniec słynnego festiwalu piwa Oktoberfest, rzecznik miasta Monachium przedstawia dane statystyczne, które obrazują skalę i intensywność, z jaką świętowali piwosze.

Najważniejsza liczba to oczywiście spożycie piwa, pisze „Der Spiegel". W tym roku wyniosła 6,6 milionów litrów, co oznacza spadek o 300 tys. w porównaniu z poprzednim festiwalem. To wynik wyjątkowo zimnej i deszczowej pogody, zauważa gazeta. Niesprzyjająca aura sprawiła też, że na słynne dożynki chmielowe przyjechało 6 milionów gości, czyli o 200 tys. mniej niż przed rokiem. Było tak zimno, że sprzedano 2 tys. litrów grzanego wina, które z reguły jest zarezerwowane na okres świąt Bożego Narodzenia.

Zjedzono 104 woły, czyli tyle co zazwyczaj, a ochroniarze pilnujący porządku w 14 ogromnych namiotach skonfiskowali w sumie 200 tys. pustych kufli, które goście chcieli wynieść na pamiątkę.

Ciekawe statystyki zebrano na podstawie listy rzeczy znalezionych. Było wśród nich 680 dowodów osobistych i paszportów, 410 portfeli, 360 kompletów kluczy, 265 par okularów, 280 telefonów komórkowych, 80 aparatów fotograficznych, 1 para okularków do nurkowania, 1 para skrzydeł, 1 kostium supermana i 4 obrączki.

„Po raz pierwszy nie odnotowano żadnych sztucznych szczęk", stwierdził rzecznik prasowy festiwalu, który, jak donosi gazeta, wyglądał na zaskoczonego i jednocześnie zawiedzionego tym faktem. „Czy to znak zmian demograficznych, dobrej higieny jamy ustnej, czy też rosnącej popularności implantów," zastanawia się dziennik.


Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...