"Pewne rzeczy uchodzą w Paryżu ale nie w Waszyngtonie"

Dodano:
Są rzeczy, które można robić w Paryżu, ale nie w Waszyngtonie - tak francuskie media komentują toczące się dochodzenie w sprawie romansu szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), Francuza Dominique'a Straussa-Kahna z jego podwładną.
Rada wykonawcza MFW z siedzibą w Waszyngtonie poinformowała w sobotę, że wszczęła postępowanie sprawdzające, czy dyrektor generalny Funduszu dopuścił się nadużycia władzy, wdając się w romans z podwładną. Na szefie Funduszu ciąży w szczególności podejrzenie, że miał faworyzować swoją partnerkę i zarazem podwładną, przyznając jej w chwili odejścia z firmy niezasłużenie wysoką odprawę.

Sam Strauss-Kahn przyznał się do tego "incydentu z życia prywatnego w styczniu 2008 roku", ale podkreślił, że "nigdy nie nadużył władzy" jako dyrektor generalny MFW. Także jego żona, dziennikarka Anne Sinclair, w swoim internetowym blogu broni męża, pisząc: "Jeśli chodzi o mnie, ta przygoda jednej nocy jest już dla nas zamkniętym rozdziałem".

W poniedziałek Strauss-Kahn publicznie przeprosił za romans z podwładną, podkreślając zarazem, że dopuścił się co prawda "błędu w ocenie", ale nie nadużycia władzy.

Sprawa romansu DSK, jak w skrócie nazywa się we Francji byłego ministra finansów i socjalistycznego polityka, zajmuje we francuskich mediach wiele miejsca. Pytany przez dziennikarzy premier Francois Fillon odmówił w poniedziałek komentarza, mówiąc, że "sprawa (romansu DSK ) wydaje się mu całkowicie prywatna". Media francuskie zauważają, że "taki romans nie mógłby wyjść na jaw nad Sekwaną".

"We Francji nikomu nie przyszłoby do głowy robić dochodzenie, by sprawdzać fakty w takiej sprawie, i nic by potem nie przeciekło do prasy. Mamy dość przykładów polityków faworyzujących swoje kochanki - czego nie dowiedziono w sprawie DSK - ale bardzo rzadko ma to jakieś konsekwencje bezpośrednie i dociera do prasy" - uważa cytowany przez "Le Figaro" Christophe Deloire, współautor bestsellera "Sexus politicus" o miłosnych związkach francuskich polityków.

Deloire podkreśla, że w przeciwieństwie do USA we Francji istnieją restrykcyjne przepisy ograniczające dziennikarzom prawo do ujawniana życia prywatnego polityków. "Poza tym mamy różny kontekst kulturalny, historie obyczajowe nie gorszą Francuzów" - uważa Deloire. Jego zdaniem szef MFW nawet po przyznaniu się do romansu nie ryzykuje raczej zwichnięcia swej kariery politycznej, pod warunkiem że wróci potem do Francji.

pap, keb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...