Hutnicy zablokowali centrum Sofii
Hutnicy chcieli rozmawiać o przyszłości huty z ministrem resortu Petyrem Dymitrowem. Minister wyjechał jednak wraz z prezydentem Georgim Pyrwanowem do Argentyny.
Protestujący, skandując hasło "dymisja", rzucali jajka w okna ministerstwa.
Hutników przyjęła wiceminister Nina Radewa, która tłumaczyła, że przyczyną niewypłacenia poborów jest decyzja sądu, na mocy której zwolniono jednego z syndyków zakładu. Zablokowało to pracę administracji huty.
Po wiecu przed ministerstwem hutnicy wyruszyli w stronę siedziby rządu, nadal blokując centrum bułgarskiej stolicy.
Dwa tygodnie temu syndycy huty podjęli decyzję o stopniowym wstrzymaniu pracy huty. Syndyków wprowadzono do przedsiębiorstwa latem po wycofaniu się ówczesnego właściciela, który pozostawił hutę z zadłużeniem w wysokości 1,1 mld euro.
W 1999 roku 75 procent udziałów huty, zadłużonej wówczas na ok. 400 mln dolarów, sprzedano za symbolicznego dolara bułgarskiej spółce, która w 2005 roku odsprzedała je indyjskiemu magnatowi Pramodowi Mittalowi.
Mittal wpędził hutę w nowe długi, sprzedał część urządzeń, nie wypłacał regularnie wynagrodzeń i nie dokonał obiecanych inwestycji ekologicznych, przez co kombinat jest największym źródłem zanieczyszczenia powietrza w Sofii.
Próby negocjacji z ukraińskim miliarderem Rinatem Ahmedowem ws. kupna huty nie przyniosły wyników.
ab, pap