Kolejny dzień protestu na przejściu w Medyce

Dodano:
Sytuacja na przejściu granicznym z Ukrainą w Medyce (Podkarpackie), które blokowało ok. 100 osób protestujących przeciw nowym przepisom celnym, jest już ustabilizowana - poinformował rzecznik komendy miejskiej policji w Przemyślu, podinsp. Jan Faber.
"W tej chwili pozostało około 30 osób. Stoją na ulicy, nie dopuszczamy, żeby ponownie zablokowali przejście" - powiedział Faber. Jego zdaniem co najmniej do rana na granicy powinien być spokój. Policja pozostanie na miejscu, dopóki protestujący nie rozejdą się całkowicie.

We wtorek wieczór tzw. mrówki czyli osoby, których głównym źródłem utrzymania był handel papierosami przynoszonymi z Ukrainy, ponownie zablokowały przejście w Medyce. Nowe unijne przepisy, pozwalają bowiem przenosić przez granicę tylko 40 sztuk papierosów. Gdy protestujący nie reagowali na wezwania policji do zaprzestania blokady i rozejścia się, funkcjonariusze siłą zepchnęli ich z drogi dojazdowej. Wówczas protestujący obrzucili policję kamieniami, butelkami. Jeden policjant został ranny.

Najbardziej agresywni uczestnicy starcia zostali zatrzymani.

Rzecznik prasowy szefa Służby Celnej Witold Lisicki przesłał komunikat, w którym stanowczo zaprzeczył doniesieniom medialnym, że celnicy popierają protest "mrówek".

"W związku z pojawiającymi się informacjami o poparciu protestu "mrówek" przez celników, uprzejmie informuję, że zarówno środowisko Służby Celnej jak i kierownictwo stanowczo odcina się od popierania działań związanych z łamaniem prawa" - czytamy w komunikacie.

Rzecznik zaznaczył, że tego typu informacje podważają zaufanie zarówno do organów państwa jak i do Służby Celnej. Ponadto powodują eskalację napięcia związanego z protestem.

Wtorkowa interwencja policji na przejściu w Medyce była już drugą tego rodzaju w ostatnich dniach. Podobnie było w poniedziałek, gdy kilkaset osób zablokowało przejście dla pieszych w ten sposób, że nie można było przekroczyć granicy. Później protestujący zablokowali także i przejście drogowe. Udrożniono je dopiero po interwencji policji. Wtedy też zatrzymano kilkanaście najbardziej agresywnych osób.

pap, keb
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...