Kompetencyjne przepychanki

Dodano:
Platforma Obywatelska przygotowuje ustawę kompetencyjną, mającą sprecyzować kompetencje premiera i prezydenta w zakresie polityki zagranicznej. W założeniu ma to wyeliminować m.in. żenujące awantury o samolot i krzesło przed każdym szczytem Unii Europejskiej. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że ustawa nie tylko niczego nie wyjaśni, ale zafunduje nam wielką polityczną awanturę.
Ze wstępnych informacji wynika, że ustawa w założeniu precyzująca sama okaże się nieprecyzyjna. Ma w niej bowiem widnieć zapis, że Rada Ministrów może "w wyjątkowych przypadkach" powierzyć "funkcje zagraniczne" "organowi państwowemu". Nie wiadomo ani o jakie "wyjątkowe przypadki" chodzi, ani jakiemu "organowi państwowemu", ani po co miałaby Rada Ministrów powierzyć w dodatku bliżej nieokreślone "funkcje zagraniczne". Jest więc bardzo prawdopodobne, że powstanie kolejny prawny bubel, który zamiast cokolwiek sensownie uregulować, jeszcze bardziej skomplikuje prostą wydawałoby się sprawę.

Oczywiście z prawdopodobieństwem graniczącym niemal z pewnością można założyć, że uchwalenie ustawy poprzedzi karczemna awantura między PO i PiS. A w dodatku, trudno się spodziewać, że nie zawetuje jej prezydent jako ten, którego kompetencje ma ona ograniczyć. Wszystko razem wygląda na pozbawione sensu polityczne harce.
 


Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...