CIA odtajniła dokumenty dot. stanu wojennego
Zawierają one informacje potwierdzające znaną wiedzę o kryzysie w Polsce w latach 1980-81 oraz nowe szczegóły. Kukliński relacjonował m.in. o długich wahaniach i rozterkach generała Wojciecha Jaruzelskiego w sprawie stanu wojennego i o naciskach ZSRR, żeby stłumić ruch Solidarności.
W jednym z raportów pułkownik pisze, że władze ZSRR chciał uniknąć interwencji w Polsce, ale też "czyniły bardzo intensywne i konkretne przygotowania" w tym kierunku.
Na uroczystości ujawnienia dokumentów w czwartek w siedzibie CIA w Langley pod Waszyngtonem dyrektor agencji Michael Hayden przypomniał postać Kuklińskiego, który przekazał także do USA kluczowe plany strategiczne Układu Warszawskiego. Przewidywały one ofensywne operacje w Europie Zachodniej, ofiarą których stałaby się Polska.
Na uroczystości pokazano także film dokumentalny o Kuklińskim "Gry wojenne" w reżyserii Dariusza Jabłońskiego, wcześniej wyświetlony w Polsce. Obecny był m.in. wnuk pułkownika, Michael Remmer.
W swoim wystąpieniu Hayden nazwał Kuklińskiego, który zmarł w USA w 2004 r., "człowiekiem, którego odwaga i poświęcenie pomogły wyzwolić jego naród" i podkreślił, że jego motywy współpracy z CIA były patriotyczne.
"Jego motywacja do działania przeciw opresyjnemu reżimowi brała się z tego, co widział jako oficer wojska. Z czasem, okrucieństwo i wewnętrzne sprzeczności leżące u sedna sowieckiego systemu stały się coraz bardziej jasne i w końcu niemożliwe dla niego do zniesienia" - powiedział Hayden, tłumacząc powody nawiązania przez pułkownika współpracy z CIA.
Przypomniał, że Kukliński jako oficer LWP był świadkiem interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji w sierpniu 1968 r., a następnie krwawego stłumienia przez władze komunistyczne przez milicję i wojsko protestu robotników na wybrzeżu w grudniu 1970 r.
Jako oficer łącznikowy sztabu generalnego Kukliński miał dostęp do planów wojennych Układu Warszawskiego. "Widział, że planowanie Paktu Warszawskiego jest całkowicie zorientowane na operacje ofensywne. Rozumiał też, że Polska - jej armia i naród - będą poświęceni przez Sowiety w wypadku wojny" - powiedział dyrektor CIA.
Od chwili nawiązania współpracy z CIA w 1972 r. Kukliński - jak powiedział Hayden - przekazał do USA kompletny radziecki plan zaatakowania NATO, opis w jaki sposób wojska Paktu Warszawskiego mobilizowałyby się do wojny, a także "dokładne umiejscowienie bunkrów dowodzenia i kontroli, wraz ze szczegółami ich budowy i systemów łączności".
Dzięki temu - kontynuował Hayden - "w wypadku wojny, chirurgiczne uderzenia w te instalacje wyeliminowałyby potrzebę kampanii masowego bombardowania - z którego większość musiałaby być nacelowana na bazy w Polsce".
Kukliński przekazał także do USA informacje o około 200 systemach broni, jak również technikach używanych w celu unikania amerykańskiej obserwacji satelitarnej.
W październiku 1980 r. - a więc po powstaniu Solidarności w wyniku Porozumień Gdańskich - Kukliński został przydzielony do niewielkiej grupy planującej rolę armii w ewentualnym wprowadzeniu stanu wojennego.
Dało mu to wgląd w kluczowe decyzje dowództwa wojsk kierownictwa politycznego PRL w tym okresie. Uzyskane informacje przekazywał do USA, aż do początku listopada 1981 r., gdy po otrzymaniu sygnałów, że służby specjalne są na jego tropie, potajemnie wyjechał z Polski przy pomocy wywiadu amerykańskiego.
Raporty Kuklińskiego potwierdzają dotychczasowe informacje na temat przygotowań do stanu wojennego i dostarczają nowych szczegółów.
W styczniu 1981 r. pułkownik donosił, że plan inwazji wojsk Układu Warszawskiego, początkowo przewidzianej 5 grudnia 1980, został zawieszony w trzy dni później i rząd PRL oraz kierownictwo PZPR - jak pisał - "wydają się zdecydowane użyć bezpośrednio polskich wojsk dla uśmierzenia wewnętrznych niepokojów".
W lutym 1981 r. Kukliński raportował, że "przyspiesza się przygotowania do rozważenia wprowadzenia stanu wojennego". Napisał też, że "większość młodszej kadry oficerskiej i żołnierzy w polskiej armii popiera ducha ruchu Solidarności", natomiast "wyższa kadra oficerska jest podzielona".
W kwietniu tego roku - po tzw. kryzysie bydgoskim - Kukliński poinformował, że "polskie dokumenty dotyczące wprowadzenia stanu wojennego zostały przetłumaczone na rosyjski przez polskie MSW", a "30 czołowych funkcjonariuszy KGB, sowieckiego Ministerstwa Obrony i Gospłanu (ministerstwa gospodarki), przybyło do Warszawy na konsultacje w sprawie stanu wojennego".
W tym samym miesiącu Kukliński pisze do centrali CIA, że generał Jaruzelski, który wtedy był premierem rządu, "był w depresji po zapoznaniu się z zawartością dokumentów o stanie wojennym". "Jaruzelski powiedział, że w najciemniejszych zakamarkach swego umysłu nie mógł znaleźć myśli, że można wprowadzić coś takiego jak stan wojenny w Polsce" - czytamy w raporcie.
W czerwcu Kukliński donosi m.in., że "Sowieci zarządzili ewakuację sowieckich rodzin z dziećmi do ZSRR do 15 czerwca" i że "personel milicji grozi wstąpieniem do związków zawodowych i jest informacja, że całe dowództwo przyłączyło się do Solidarności".
"Sowieci chcieliby uniknąć wojskowej interwencji w Polsce za wszelką cenę. Sowieckie dokumenty wojskowe wskazują jednak, że ZSRR czyni bardzo intensywne i konkretne przygotowania do interwencji militarnej" - czytamy w raporcie z połowy czerwca.
W lipcu 1981 pułkownik odnotowuje, że "Jaruzelski jest przekonany, iż postulaty Solidarności prowadzą bezpośrednio do demontażu struktur rządowych, co toruje drogę do wymknięcia się władzy z rąk PZPR". "W tym kontekście następuje znaczące usztywnienie postawy Jaruzelskiego i jego gotowości do wprowadzenia stanu wojennego".
We wrześniu, po pierwszym krajowym zjeździe Solidarności, władze PRL - relacjonuje Kukliński - nasilają przygotowania do rozwiązania siłowego.
"Następuje dalsze utwardzenie stanowiska Jaruzelskiego wobec Solidarności" - pisze pułkownik i podkreśla, że nasilają się też naciski ze strony Moskwy. "Marszałek (Wiktor) Kulikow (dowódca wojsk Układu Warszawskiego) wywiera rosnącą presję na Jaruzelskiego, aby wprowadził sowieckich doradców wojskowych do polskich sil zbrojnych".
"9 września - informuje CIA Kukliński - generał broni Florian Siwicki (wiceminister obrony narodowej), po konsultacjach z Jaruzelskim poinformował polski sztab generalny, że Polska zbliża się do ustanowienia stanu wojennego. Źródła wskazują, że może to nastąpić już w przyszłym tygodniu".
Użyciu siły stanowczo sprzeciwiał się ówczesny I sekretarz KC PZPR Stanisław Kania, który wkrótce został zmuszony do ustąpienia. Jego miejsce zajął Jaruzelski, pełniąc odtąd jednosobowo funkcje szefa partii, rządu i ministra obrony narodowej.
"Jaruzelski - pisze Kukliński do centrali CIA - być może pod wpływem Sowietów i konserwatystów ("twardogłowych") w partii i rządzie, zmienił swe stanowisko i obecnie opowiada się za bardziej zdecydowanym rozwiązaniem problemu". Podobnie jak minister spraw wewnętrznych Czesław Kiszczak.
"Kiszczak naciska na natychmiastowe i zaskakujące (Solidarność) wprowadzenie stanu wojennego. MSW infiltrowało kierownicze elementy Solidarności i dobrze się orientuje jakie są ich plany" - raportuje Kukliński.
W październiku Kukliński informuje o "licznych rozmowach telefonicznych (sekretarza generalnego KPZR Leonida) Breżniewa z Jaruzelskim, które były podobno nieprzyjemne".
"25 października nie podjęto jeszcze decyzji w sprawie wprowadzenia stanu wojennego. Jednocześnie jednak wydano rozkazy o przygotowaniach do działań w warunkach stanu wojennego" - czytamy w jednym z ostatnich raportów.
2 listopada 1981 r. władze PRL odkryły, że informacje o stanie wojennym przeciekają ze ścisłej kierowniczej grupy partyjno-wojskowej. W kilka dni potem Amerykanie umożliwili Kuklińskiemu i jego rodzinie ucieczkę z Polski. 11 listopada przybył on do USA.
Rząd USA, mimo otrzymania od Kuklińskiego informacji o przygotowaniach do stanu wojennego, nie ostrzegł Solidarności.
ab, pap, ND